Te drzwi na ogół są otwarte. Bo czy trzeba było jechać aż do królestwa Bhihumbola Adulyadej zwanego Ramą IX Wielkim, żeby upewnić się, że Mariusz Pawełek to bramkarz beznadziejny? Czy nie wystarczyło pójść na ulicę Reymonta w Krakowie?
Przeczytaj koniecznie: Masaż tajski
Czy trzeba było tkwić 14 godzin w samolocie, a potem smażyć się w upale Bangkoku żeby stwierdzić, że Łukasz Mierzejewski nie nadaje się na bocznego obrońcę?
Franciszek Smuda podczas swojego pierwszego wojażu w roli selekcjonera jak dotąd wyważa otwarte i odkrywa prawdy oczywiste. Może i dojdzie też do takiej, że nawet najbardziej ofensywną drużynę buduje się od bramki i obrony?
Przepraszam – teraz to ja sam zacząłem odkrywać Amerykę w konserwach. Na granicy przeterminowania.