"Błaszczu" raz po raz lądował na murawie po brutalnych atakach rywali. To cud, że dotrwał do końca meczu bez poważnej kontuzji. Dobrze, że sędzia reagował na bezpardonowe faule rzeźników z Schalke.
Najpierw w 73. minucie z boiska został wyrzucony Christian Pander, a trzy minuty później przedwcześnie spotkanie zakończył Fabian Ernst. Szczególnie jego atak na nogi Błaszcykowskiego był bardzo głupi. Boiskowy bandyta bezmyślnie ściął prawego pomocnika Borussi, który długo nie mógł podnieść się z murawy. Na szczęście pozbierał się i jeszcze zdołał zaliczyć asystę, ktora dała przyjezdnym jeden punkt.
Błaszczykowski bryluje na boiskach Bundesligi na początku sezonu. Jest jednym z najlepszych pomocników ligi. Szczególnie imponuje jego szybkość. Jak tak dalej pójdzie, to Polak długo nie zagrzeje mijesca w Borussi. Zasługuje na znacznie lepszy klub.