„Super Express”: - Czego spodziewa się pan po meczu w Warszawie?
Zoran Arsenić: - Liczę na nasze zwycięstwo i podobny wynik jak przed miesiącem. Wtedy spotkanie było pod naszą kontrolą. Nie mogliście nic zdziałać, choć po strzale Roberta Lewandowskiego zrobiło się groźnie. Uważam, że Chorwacja ma więcej jakości i znów to pokaże. Mam nadzieję, że powalczymy z Portugalią o pierwsze miejsce w grupie. Dlatego ważne jest zwycięstwo nad Polską.
- W pierwszym meczu skarcił nas Luka Modrić, który strzelił kapitalnego gola z rzutu wolnego. Powtórzy to w rewanżu?
- Uderzył wyśmienicie. Na jego grę wciąż patrzy się z przyjemnością. Dlatego chciałbym, aby grał jak najdłużej, bo to nasz skarb, dobro narodowe. Odejdzie na swoich zasadach, gdy poczuje, że trzeba powiedzieć koniec. Ma status legendy za to, co osiągnął w piłce i zrobił w kadrze Chorwacji. Dla młodych piłkarzy jest wzorem. Każdy chce być jak Luka, każdy go podziwia. On jest numerem 1.
- We znaki polskiej drużynie dał się także napastnik Igor Matanović. To będzie nowa gwiazda chorwackiej kadry?
- Jego wizytówką jest to, że gra w Eintrachcie, w Bundeslidze. Jest młody, ma duże możliwości i ten strzelecki błysk. Naprawdę może sporo osiągnąć. Widzieliście w Osijeku, co potrafi, jak groźny jest na polu karnym. Sytuacji mu przecież nie brakowało. Profilem podobny jest do Mario Mandżukicia. W meczu ze Szkocją Matanović zdobył pierwszą bramkę w kadrze. Musicie na niego uważać, bo może zrobić różnicę.
- Ostatnio Chorwacja pokonała 2:1 Szkocję. Jak pan ocenia występ rodaków?
- Widziałem skróty z tego spotkania, czytałem komentarze. Oglądałem mecz Polski z Portugalią na Stadionie Narodowym. Byłem wspólnie z kolegami z Rakowa: Franem Tudorem i Milanem Rundiciem. Ze Szkotami nie było łatwo, ale jednak byliśmy górą. Mieliśmy trochę szczęścia na końcu. Najważniejsze są trzy punkty.
Jan Bednarek o klasie i jakości Portugalii, momentach polskiej kadry. To zaważyło o sukcesie rywali
- Wspomniał pan, że oglądał mecz z Polaków na żywo. Jak wrażenie?
- Portugalia to topowa nacja i pokazała swoją wyższość. Portugalczycy byli lepsi, ale Polska też miała swoje szanse. Bramka Piotra Zielińskiego była dla was impulsem. Nie odpuściliście, lecz walczyliście do końca o wyrównanie. Nie wyszło, ale trzeba wyciągać plusy z takiego meczu, żeby się rozwijać. Ale trener Michał Probierz próbuje, wprowadza nowych zawodników. Widać, że coś się u was dzieje. Świeża krew jest potrzebna. W naszej kadrze pojawił się wspomniany Matanović, a także Martin Baturina czy Petar Sucić.
- W meczu z Portugalią zadebiutował pomocnik Rakowa Michael Ameyaw. Jak go pan ocenia?
- Ma duży potencjał. Gdy przyszedł do Rakowa, to od razu wskoczył do składu. Nie potrzebował czasu, żeby się adaptować. Wszedł z marszu. Zadebiutował z Legią, zagrał świetny mecz, pomógł w wygranej. Pasuje do naszej szatni. Widzę u niego dużo pozytywnych cech. Chce się rozwijać. Nie zadowala się tym, co osiągnął, ale chce jeszcze więcej. Podoba mi się jego podejście do piłki i zwycięski charakter. Z takim nastawieniem może daleko zajść.