- Milik z pewnością otrzyma swoje szanse. On ma olbrzymie możliwości, może grać zarówno jako zmiennik Vlahovicia, ale także obok niego. Na pewno Max Allegri znajdzie mu odpowiednie miejsce na boisku. Wierzę, że Polak dobrze przygotuje się w Turynie do mundialu i wspólnie z Lewandowskim stworzy groźny duet napastników na mundialu – mówi Mark Iuliano, były obrońca Juventusu, a także wicemistrz Europy z 2000 roku z reprezentacją Włoch.
"Super Express": - Jak ocenia pan transfer Arkadiusza Milika do Juventusu?
Mark Iuliano: - Jestem bardzo zadowolony z tego transferu. Myślę, że Polak okaże się dużym wzmocnieniem dla „Starej Damy”. Dlaczego tak uważam? Wiem, jakie ma umiejętności, jaki jest jego potencjał. Tego napastnika stać naprawdę na wiele, a do tego znajduje się w najlepszym wieku dla piłkarza, więc moim zdaniem może dać dużo. Oczywiście, za nim dopiero pierwsze minuty, ale teraz wiele będzie zależało od niego.
- W mediach społecznościowych, a także niektórzy eksperci dość chłodno przyjęli ten transfer, uważając, że Juventus nie potrzebuje zawodnika o takim profilu. Co pan na to?
- Oczywiście, każdy ma prawo do własnego zdania, ale ja się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem Milik może okazać się realnym wzmocnieniem Juventusu. Uważam, że swoją wszechstronnością może być ważną alternatywą dla Maxa Allegriego. Pamiętam, jak wiele znaczył dla Napoli, gdy był absolutnie kluczową postacią dla zespołu. Najważniejsze, aby teraz potrafił tamtą postawę przełożyć na nowy klub. Zna ligę, zna język, w zasadzie nie musi się aklimatyzować. Myślę, że może być tym brakującym elementem.
- Jak widzi go pan przy Dusanie Vlahoviciu? Wszyscy zgodnie podkreślają, że Polak ma być zastępcą Serba.
- Być może taka będzie jego rola na początku przygody z Juventusem, ale jak już wspomniałem Milik ma wiele atutów. Może grać wspólnie z Vlahoviciem, może grać za nim, może być wystawiany na boku. Nie zapominajmy jednak, że Juventus ma swoje problemy. Z kontuzjami zmagają się Chiesa, Di Maria, Pogba. Po ich powrocie do sprawności siła ofensywna turyńczyków będzie imponująca, ale mówimy o tym, co jest tu i teraz, a obecnie Milik z pewnością przyda się „Juve”.
- Czyli przewiduje pan, że Polak otrzyma swoje szanse w tym sezonie?
- Z pewnością. Juventus rywalizuje na trzech frontach, chce odzyskać mistrzostwo, pokazać się z dobrej strony w Lidze Mistrzów i sięgnąć po Puchar Włoch. Do tego potrzebuje szerokiej i wyrównanej kadry, dlatego na pewno Milik dostanie swoje okazje i będę ściskał kciuki, aby mógł je wykorzystać.
- W Polsce mówi się, że „do trzech razy sztuka”. Ta zasada zadziałała w przypadku Milika, który kilka razy był przymierzany do Juventusu.
- Co tylko potwierdza, że to dobry napastnik. Juventus to największy i najbardziej utytułowany klub we Włoszech, dlatego nie ma mowy o ściąganiu słabych zawodników. Milik od dawna był na celowniku „Starej Damy”, jednak być może teraz warunki finansowe pasowały zespołowi z Piemontu. Polak będąc w Napoli z pewnością kosztowałby znacznie większą sumę, co nie znaczy, że po upływie roku, albo dwóch spadła jego jakość.
- Czy Juventus to dobre miejsce do odbudowania się i przygotowania na wyjazd na mundial?
- Teraz wiele będzie zależało od samego zawodnika, jak odnajdzie się w nowej taktyce. Niemniej wielu zawodników Juventusu zrobi wszystko, aby przygotować się do MŚ. Przecież w grupie dojdzie do starcia klubowych kolegów – Angel di Maria zmierzy się z duetem Szczęsny - Milik. Moim zdaniem Polska ma w tej chwili świetnych zawodników, a o takim duecie Milik – Lewandowski marzyłby niejeden trener. Jeżeli Arek osiągnie optymalną dyspozycję, to w Katarze może pomóc waszej drużynie narodowej.
- Juventus ma za sobą trzy kolejki. Po inauguracyjnym zwycięstwie remisy zarówno z Sampdorią i Romą z pewnością były dalekie od oczekiwań kibiców. Na co realnie stać, pana zdaniem, zespół z Turynu w tym sezonie?
- Zarówno drużynę jak i kibiców interesuje tylko komplet punktów w każdym kolejnym meczu, a na finiszu rozgrywek pierwsze miejsce. Nikt tam nie zadowala się półśrodkami. W tym klubie jest albo mistrzostwo, albo rozczarowanie. Ostatnie dwa sezony odebrano jako klęskę, brak mistrzostwa, zaledwie czwarta lokata, to nie jest to, do czego przyzwyczajeni są kibice.
- Już pierwsze mecze pokazały, że czeka nas bardzo emocjonujący sezon. Lazio pokonało Inter, później Roma zremisowała w Turynie.
- I oby tak było do końca, chociaż obstawiam, że po tytuł sięgnie ktoś z czwórki Milan, Inter, Roma Juve. Jako były piłkarz „Starej Damy” mocno kibicuję tym ostatnim.