Nie tak miało wyglądać to lato w wykonaniu Arkadiusza Milika. Przez wiele tygodni włoskie media informowały, że reprezentant Polski jest bardzo bliski transferu do Juventusu. W międzyczasie jednak turyńczycy zanotowali potężną wtopę w Lidze Mistrzów, odpadając z niej już na etapie 1/8 finału porażką w dwumeczu z Olympique'em Lyon. Za taki stan rzeczy głową przypłacił trener Maurizio Sarri, a prioytety transferowe "Bianconerich" uległy zmianie.
Zadał Lewandowskiemu BOLESNY CIOS i o tym opowiada! Zero wątpliwości
Milik i jego przedstawiciele musieli odnaleźć się w całkowicie nowej sytuacji - zaprogramować innych ruch transferowy zupełnie od nowa. Nie wyszło z Romą, do której przenosin napastnik był bliski jeszcze kilka dn temu. Jak więc to wszystko się ostatecznie zakończy? Według dziennikarskich doniesień, przedstawiciel Polaka przebywa obecnie w Anglii, gdzie negocjuje jego transfer do Tottenhamu Hotspur. Miałoby dojść do tej operacji jednak na specjalnych zasadach.
Otóż Milik najpierw przedłużyłby swój wygasający za rok kontrakt z Napoli, a następnie przeniósł się w szeregi Spurs na zasadzie rocznego wypożyczenia z obowiązkiem wykupu za 25 milionów euro. Coś takiego nie byłoby niczym nowym - kluby radzą sobie w ten sposób w omijaniu meandrów Finansowego Fair Play, co pozwala złapać oddech finansom. A czy ta historia ostatecznie zakończy się w taki właśnie sposób? Odpowiedź poznamy już na dniach.