Arkadiusz Milik nie może doczekać się gry. Aż zaklął
Arkadiusz Milik w pewnym momencie kariery był drugim tuż po Lewandowskim napastnikiem w polskiej hierarchii, tworzył z nim też całkiem udany duet w kadrze. Te czasy już jednak dawno minęły i choć 30-latek miewał w ostatnich latach lepsze momenty, to niestety więcej było w jego karierze przestojów – czy to związanych po prostu z formą, czy też z powodu kontuzji, które gnębią go od bardzo dawna. Po napastniku, którym zachwycał się Neapol, nie zostało już wiele – w poprzednim sezonie Arkadiusz Milik wystąpił w 36 spotkaniach, w których zdobył zaledwie 8 goli, z czego aż trzy w jednym tylko meczu przeciwko Frosinone w Pucharze Włoch. Warto jednak zaznaczyć, że jak już strzelał, to jego gole miały spore znaczenie – dwa razy decydowały o remisach w lidze, raz o zwycięstwie, a w rewanżowym meczu z Lazio w półfinale Pucharu Włoch Milik trafił do siatki na miarę awansu do finału. Niestety, od 7 czerwca Arkadiusz Milik nie miał okazji pokazać się na boisku czy to kibiców Juve, czy reprezentacji Polski.
Długo powracający do zdrowia zawodnik mało udzielał się też ostatnio w sieci. Poprzedni jego post na jego profilu na Instagramie został udostępniony 1 września, czyli niemal dwa miesiące wcześniej. Teraz udostępnił on kilka ująć z jego gry w Juventusie i... przekleństwem podkreślił, jak bardzo brakuje mu gry. – Jak ja, ku**a, za tym tęsknię – napisał po włosku Arkadiusz Milik – Tęsknię za grą. Nie mogą się doczekać powrotu, silniejszy i głodny gry bardziej niż kiedykolwiek – dodał już w języku angielskim 30-latek. Na razie wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie do gry gotowy będzie Milik, jednak wielu dziennikarzy jest przekonanych, że musi się on martwić nie tylko powrotem do zdrowia, ale też znalezieniem sobie nowego klubu, ponieważ Juventus ma nie być zainteresowany zatrzymaniem Polaka na dłużej.