Był drugi dzień mistrzostw Europy, gdy dobiegała końca pierwsza połowa starcia Duńczyków z Finami. Nagle na murawę upadł Christian Eriksen - wszystko nastapiło zupełnie bez kontaktu z przeciwnikiem. Od razu stało się jasne, że wydarzyło się coś bardzo niedobrego. Potem wydarzenia potoczyły się już lawinowo. Bohaterska postawa kapitana duńskiej kadry, Simona Kjaera, w połączeniu z natychmiastową interwencją medyków sprawiły, że Eriksenowi udało się uratować życie.
Łukasz Podolski już czaruje w Zabrzu. Tak wyglądał pierwszy trening gwiazdy w Górniku - ZDJĘCIA
W kopenhaskim szpitalu graczowi wszczepiono jednak rozrusznik serca. A taka sytuacja wyklucza możliwość kontynuowania kariery w Interze Mediolan, gdyż zabraniają tego włoskie przepisy. Teraz zawodnik przylatuje na Półwysep Apeniński, aby przejść ważne badania i dowiedzieć się, czy może zrezygnować z posiadania rozrusznika. Jeśli tak się stanie, być może zdecyduje się na ten krok i nadal będzie występował w ekipie "Nerazzurrich".
Zobacz też: Niecodzienny problem Włochów przed finałem Euro. Adam Nawałka byłby wściekły
W innym przypadku natomiast - jeśli Duńczyk nie zdecyduje się na zakończenie kariery - w grę wchodzi jeszcze transfer do innego klubu. W zalezności od krajów, w niektórych można występować nawet mając wszczepione urządzenie wspomagające pracę serca. Przyszłość piłkarska znakomitego pomocnika powinna się wyjaśnić już w kolejnych tygodniach.