Od poniedziałku o zdrowie Cristiano Ronaldo drżą wszyscy, którzy są w jakiś sposób związani z reprezentacją Portugalii lub Juventusem Turyn. W 30. minucie spotkania el. Euro 2020 z Serbią mistrzowie Europy doznali bowiem sporego osłabienia. CR7 z grymasem bólu na twarzy opuścił plac gry. Przez 2 minuty jeden z najlepszych piłkarzy świata opatrywany był przez członków sztabu medycznego Portugalii, ale na nic to się zdało i ostatecznie został zastąpiony przez Pizziego. Nieobecność Cristiano Ronaldo na boisku negatywnie wpłynęła na kolegów z kadry. W drugim meczu eliminacji do przyszłorocznego czempionatu Starego Kontynentu zaledwie zremisowali 1:1. W ubiegły piątek obrońcy tytułu z 2016 roku nie poradzili sobie z Ukrainą, bezbramkowo remisując na własnym terenie. Na ten moment zajmują 3. miejsce w tabeli grupy B.
Kontuzja piłkarskiej gwiazdy zmartwiła nie tylko portugalskich fanów, lecz także tych, którzy na co dzień wspierają Juventus Turyn. Choć na razie nie wiadomo, jak poważny jest to uraz, to kibice ze stolicy Piemontu już zastanawiają się czy ich największe bożyszcze zdoła wyleczyć się do pierwszego spotkania ćwierćfinału Ligi Mistrzów. "Stara Dama" rozegra je 10 kwietnia przeciwko Ajaksowi Amsterdam, który w poprzedniej fazie elitarnych rozgrywek sensacyjnie wyeliminował Real Madryt.
34-letni Ronaldo w 1/8 finału pokazał, że sam jest w stanie zapewnić Juve ważne zwycięstwa. W rewanżu przeciwko Atletico Madryt strzelił hattricka i mimo porażki 0:2 w pierwszym spotkaniu, to Włosi zameldowali się w gronie ośmiu najlepszych ekip bieżącej edycji Ligi Mistrzów.