Dymisje sztabu dyrektorów
Cała sytuacja rozpoczęła się przed kilkoma dniami, kiedy do dymisji podał się cały sztab dyrektorów Juventusu, z Andreą Agnellim oraz Pavlem Nedvedem na czele. Początkowo nie były znane powody ich decyzji, ale z czasem na światło dzienne zaczęły wychodzić coraz to nowe fakty. Jak się okazało, wszystko miało miejsce w wyniku afery Pusvalenze. Obecnie w sprawie turyńskiego klubu prowadzone jest śledztwo, które ma ustalić kwestię licznych nieprawidłowości w sprawozdaniach, niejasności przy wypłatach dla piłkarzy oraz zawyżanie kwot transferowych. - Myślę, że jest to najcięższe śledztwo w historii Juventusu, sprawa jest nawet poważniejsza od Calciopoli z 2006 roku – powiedział w rozmowie z RAI Sport prawnik Mattia Grassini, nawiązując do afery, po której „Starą Damę” relegowano o jeden poziom rozgrywkowy.
Kolejna degradacja?
Grassini podkreślał także, że klub najprawdopodobniej nie wykpi się karą finansową ani nawet ujemnymi punktami. Możliwa jest ponowna degradacja. - Zarzuty nielegalnych działań nie mają precedensu. Na poziomie sportowym klub ryzykuje tu coś więcej niż grzywna i niewielka kara. Całość może prowadzić do surowej sankcji, przepisy stanowią, iż w przypadku wprowadzania zmian w dokumentacji, takich jak umowy indywidualne, można doświadczyć większych konsekwencji. Jeśli klub osiągnął sukcesy dzięki takim zabiegom, może zostać wykluczony z rozgrywek, zostać zdegradowany, jak również utracić tytuł mistrzowski – przyznał. Choć do finału całej sprawy wciąż daleko, wygląda ona bardzo poważnie. Jej finał powinniśmy jednak zobaczyć w ciągu kilku najbliższych miesięcy. - Wymiar sportowej sprawiedliwości działa znacznie szybciej niż w sprawach cywilnych. Sprawa zostanie osądzona natychmiast, wyniki poznamy jeszcze przed końcem sezonu 2022/2023 – zakończył Grassini.