Koronawirus rozprzestrzenia się bardzo szybko. Jedna osoba może zarazić nawet trzy kolejne. A to prowadzi do lawinowych przyrostów zakażonych, o czym boleśnie przekonali się Hiszpanie, Włosi, czy Amerykanie. Z tego względu w wielu krajach życie na długie tygodnie właściwie zamarło. Zostało zamkniętych wiele miejsc, gdzie ludzie spędzali wolny czas.
W Szwecji natomiast przyjęto inny wariant. Uznano, że większe straty poniesie się zamrażając gospodarkę. Dlatego też życie w skandynawskim państwie toczy się, jakby pandemii nie było. Bary, restauracje i inne tym podobne usługi funkcjonują normalnie. Skorzystał z tego Zlatan Ibrahimović. Według szwedzkich mediów piłkarz widziany był w ogródku kawiarni Hotel Diplomat przy najdroższej ulicy Sztokholmu, bulwarze Strandvagen.
Piłkarze będą grali w MASECZKACH?! Ten pomysł cenionego eksperta wydaje się SZALONY
Jadł tam lunch z z Jesperem Janssonem, byłym reprezentantem Szwecji. Co więcej, Ibrahimović chętnie pozował do wspólnych zdjęć z zachwyconymi fanami. W innych krajach takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia. "Ibra" przebywa obecnie w swojej ojczyźnie i trenuje z klubem Hammarby IF. Na razie przyszłość Szweda jest nieznana i spekuluje się, że niebawem zakończy karierę.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj