Jedną z kluczowych postaci jest Gabriele Giuffrida – włoski agent piłkarski, polskim kibicom praktycznie nieznany. Ale to właśnie Giuffrida otworzył polskim agentom Piątka drzwi do włoskiej piłki. Urodzony w Rzymie menedżer uważany jest obecnie za jednego z najważniejszych pośredników we włoskiej piłce, to on pomógł ulokować Piątka w Genoi, a teraz siada do stołu z działaczami Milanu i Genoi jako reprezentant Polaka.
Od Kapustki po Fernando Torresa
Giuffrida działa w porozumieniu z Tomaszem Magdziarzem z „Fabryki Futbolu”, od dłuższego czasu prowadzącym interesy reprezentanta Polski. Włoch na przestrzeni ostatnich lat pomagał przy transferach nie tylko innych Polaków (Skorupskiego, Linettego, Cionka, Bereszyńskiego, Kapustki), ale i gwiazd światowej piłki – Fernando Torresa, Radji Nainggolana, czy trenera Mauricio Pochetino.
- Sam nie ma zbyt wielu swoich piłkarzy, mniej niż kilku innych czołowych agentów, ale specjalizuje się właśnie w pośrednictwie – słyszymy od włoskich dziennikarzy.
Giuffrida ma w tej rozgrywce naprzeciw siebie starych wyjadaczy. Bo Genoę przy stole reprezentują przede wszystkim prezes klubu Enrico Preziosi (71 l.) i dyrektor generalny Giorgio Perinetti (68 l.).
Producent zabawek z zakazem stadionowym
Preziosi słynie z tego, że sprowadza tanio piłkarzy, szybko sprzedając ich z zyskiem. Dotychczas za jego największy majstersztyk uważano sprzedanie do Interu Mediolan Diego Milito, co było najdroższą transakcją w historii Genoi – 25 milionów euro. Teraz Preziosi bije rekord o kilkanaście milionów. Poza piłką, dał się poznać jako prezes największej we Włoszech firmy produkującej... zabawki, zresztą do dziś prowadzi ten interes. - Każde włoskie dziecko ma w domu co najmniej jedną zabawkę pochodzącą z jego firmy – słyszymy we Włoszech.
A jeśli chodzi o piłkę, to nie zawsze mówiło się o Preziosim w dobrym kontekście. W 2012 roku, po latach postępowań sądowych, w związku z podejrzeniem ustawienia meczu Genoa – Venezia, dostał sześciomiesięczny zakaz działania w piłce (wcześniej Genoę wyrzucono za to z Serie B do Serie C). W reakcji na zakaz, na czas zawieszenia, Preziosi nakazał umieścić na swoim miejscu na obiekcie naturalnych rozmiarów… podobiznę. Plan wcielił zresztą w życie.
Człowiek, który zaniósł hiobową wieść Maradonie
Giorgio Perinetti, prawa ręka Preziosiego, również pracujący przy transferze Polaka, działał w wielu włoskich klubach (Roma, Napoli, Juventus, Parma, Siena, Como, Venezia). To on w 1991 roku, jako działacz Napoli, przekazał Diego Maradonie informację o wykryciu w jego organizmie kokainy, co spowodowało zawieszenie Argentyńczyka. Perinetti mówi, że do dziś ma przed oczyma bolesny grymas na twarzy Diego na wieść o karze. - Jakby ktoś zabrał mu respirator, bo jego powietrzem była piłka, to nią oddychał – wspominał po latach obecny szef Piątka. Kilka miesięcy temu Perinetti, zapytany przeze mnie jakimi trzema słowami określiłby Piątka, odpowiedział w wywiadzie dla „SE”: „gol, gol, gol”. W tamtym wywiadzie Perinetti zapewniał, że Genoa nie będzie chciała sprzedać Polaka jeszcze w tym sezonie i… raczej było to szczerze. Wydaje się po prostu, że włoscy działacze nie przewidzieli aż takiej eksplozji i tak ogromnego zainteresowania byłym piłkarzem Cracovii.
Leonardo może za to słono zapłacić
Ze strony Milanu przejście Piątka pilotuje Leonardo (50 l.), najbardziej znane nazwisko w tej układance. Były gracz Flamengo, Valencii, PSG i właśnie Milanu jest dyrektorem sportowym mediolańskiego klubu, a transfer Polaka ma dla niego ogromne znaczenie, ponieważ już za ściągnięcie Higuaina był mocno krytykowany. Gdyby przejście Piątka okazało się niewypałem, Brazylijczyk miałby w klubie ogromne kłopoty.
Drugą ważną osobą ze strony Milanu jest Ivan Gazidis, dyrektor generalny. Urodził się w RPA, z pochodzenia jest Grekiem, wychował się w Anglii, a sporo czasu spędził w Ameryce, pracując dla MLS. Stamtąd trafił do Arsenalu, a 1 grudnia 2018 r. do Mediolanu. Włoskie media pisały, że nie jest przekonany do tej transakcji, uznając ją za zbyt ryzykowną finansowo, ale miał ulec naciskom Leonardo i dać mu zielone światło. A to była jedna z ostatnich przeszkód na drodze do transferu, który może być ogłoszony w każdej chwili.
I jeszcze jedno: jedna z włoskich gazet napisała, że podchody pod Piątka zaczął robić słynny Mino Raiola, jeden z najpotężniejszych menedżerów na świecie. Zdaniem włoskiej gazety agent Zlatana Ibrahimovicia chciałby przechwycić Polaka, ale z naszych informacji wynika, że to bzdura i nic takiego nie miało miejsca.