SSC Napoli prowadzi w Serie A z nieprawdopodobną wręcz przewagą 13 punktów. Taka różnica między pierwszym a drugim miejsce na tym etapie zmagań o scudetto rzadko się zdarza. Klub Piotra Zielińskiego i Bartosza Bereszyńskiego jeszcze zdołało powiększyć ją dzięki zwycięstwu nad Romą. Klub ze stolicy twardo stawiał się przeciwnikowi, ale ostatecznie uległ 1:2. W Polsce więcej emocji niż sam mecz wywołała wymiana zdań między reprezentantami Polski, będącymi w tym spotkaniu po dwóch różnych stronach barykady – Piotrem Zieliński i Nicolą Zalewskim. Teraz ten drugi postanowił skomentować całą sytuację.
Zieliński i Zalewski wyzywali się w przerwie hitu Napoli – Roma. Młodszy wyjaśnia
Reakcje na zachowanie obu zawodników wśród kibiców i ekspertów były bardzo różne. Doszukiwano się drugiego dna, złej atmosfery w reprezentacji, niektórzy zarzucali Zalewskiemu... brak szacunku wobec Zielińskiego, choć zdaje się, że mikrofony wychwyciły już tylko końcówkę wymiany zdań.
Wiele wskazuje na to, że najlepszym osądem sytuacji wykazali się ci, którzy uznali to za zwykły „trash-talk”, obecny niemal w każdym sporcie, czyli odzywki skierowane do rywali w celu zdeprymowania go. Często nie idą za nimi realne, negatywne emocje. Wszystko zdaje się potwierdzać wpis Nicoli Zalewskiego na Instagramie, który zapewnił, że ich wymiana zdań nie była „na poważnie”.
– Piotr Zieliński oprócz tego, że jest moim dobrym kolegą z reprezentacji, również jest moim przyjacielem poza boiskiem. Ktokolwiek myśli, że nasza wymiana słów była na poważnie, to jest w błędzie – wyjaśnił najprościej jak się da Nicola Zalewski.