Remis 2:2 z dwunastym w tabeli Sassuolo sprawił, że AC Milan traci już tylko punkt do Napoli. Goście z Neapolu zaczęli imponująco, Zieliński mógł cieszyć się z gola już po pięciu minutach spotkania, ale trafienie zostało niestety nieuznane. Wszystko zepsuł Stanislav Lobotka, który chwile wcześniej zagrał piłkę ręką. Po zmianie stron reprezentant Polski doskonale obsłużył kolegów. Najpierw Fabiana Ruiza, następnie Driesa Mertensa.
Już po przerwie Lorenzo Insigne zastąpił Eljif Elmas, Martens opuścił boisko kilka minut po zdobytej bramce na 2:0, a w końcówce spotkania urazu doznał Kalidou Koulibaly. To oznaczało, że kapitana i jego dwóch zastępców nie było już na murawie. Był za to… czwarty zastępca kapitana. I to był właśnie Piotr Zieliński. Polski pomocnik ostatnie minuty spotkania na Stadio Mapei dograł z kapitańską opaską na ramieniu.
To piękny moment dla Zielińskiego (choć w tym sezonie mający już miejsce, choćby w meczu z Salernitaną pod koniec października), który na Stadion im. Diego Maradony trafił latem 2016 roku. Choć Zieliński był już jedną nogą w Liverpoolu, to Empoli przyjęło ofertę Napoli. „Zielu” kosztował ok. 20 mln euro. W tym sezonie spisuje się znakomicie. W Serie A zdobył cztery gole i cztery asysty w 14 spotkaniach. W czterech meczach Ligi Europy dołożył trafienie z rzutu karnego – w niedawnym meczu z Legią w Warszawie.
Artur Boruc nie wytrzymał! Dobitne słowa o sytuacji Legii, kibice od razu zareagowali