Napastnik podpisał kontrakt w Udine latem 2018 roku. Włosi zapłacili za niego Anderlechtowi Bruksela 3,5 mln euro. Wydawało się, że ten związek może przynieść ciekawe owoce, ale rzeczywistość okazała się dużo bardziej brutalna. W poprzednich rozgrywkach piłkarz opuścił wiele spotkań z powodu kontuzji, a gdy już doszedł do siebie, to dostawał mało szans. Jego zespół długo walczył o utrzymanie się w Serie A, co nie sprzyjało eksperymentom.
W sezonie 2019/2020 Teodorczyk nie miał już w zasadzie żadnych problemów zdrowotnych i ten rok jawił się dla niego jako prawdziwy test na Półwyspie Apenińskim. Jak dotąd zanotował jednak w Serie A raptem 5 występów, wszystkie po wejściu na boisku z ławki rezerwowych, a jego bilans opiewa na zaledwie 27 minut i ani jednej bramki. Nic więc dziwnego, że przygoda 28-latka na Dacia Arena dobiega końca i zawodnik poszuka szczęścia w innym miejscu.
Zdaniem tureckiego portalu fotosport.com, na zaawansowanym etapie są negocjacje dotyczące przenosin polskiego gracza do Besiktasu Stambuł. Turcy chcieliby wypożyczyć snajpera do końca obecnego sezonu, a latem wykupić na stałe. Kontrakt "Teo" z Udinese obowiązuje do połowy 2022 roku.
W reprezentacji Polski napastnik rozegrał dotąd 19 meczów, w których zdobył 4 bramki. Po raz ostatni był powołany na misrzostwa świata w Rosji, a więc jeszcze za kadencji selekcjonera Adama Nawałki.