W ostatnim czasie wokół Wojciecha Szczęsnego zrobiło się nieco głośniej. Polak, który był jednym z najpewniejszych punktów Juventusu, rozgrywającego jeden z najgorszych sezonów od lat, musiał zmierzyć się z dużą krytyką. Wielu obwinia go za utratę gola w meczu rewanżowym z FC Porto, które spowodowało, że Juventus odpadł z Ligi Mistrzów. Po powrocie z przerwy reprezentacyjnej polski golkiper zawalił także mecz ligowy. W starciu z Torino Szczęsny zawinił przy obu bramkach rywali, a spotkanie skończyło się remisem 2:2.
Remis w starciu Lecha z Legią! Polskie "El Clasico" nie porwało poziomem
Po tym meczu na Polaka spadła duża krytyka, a w środku tygodnia Juventus miał zmierzyć się w bardzo ważnym, zaległym meczu z SSC Napoli. Ostatecznie Szczęsny usiadł w tym spotkaniu na ławce rezerwowych i jak wyjaśniono, była to decyzja podjęta wspólnie z trenerem Andreą Pirlo. Zmiana w bramce na pewno nie zaszkodziła „Starej Damie”, która wygrała z ekipą Gennaro Gattuso 2:0.
Na kolejne spotkanie w Serie A Wojciech Szczęsny wrócił już jednak między słupki. Juventus grał z dużo słabszym, ale wciąż niewygodnym rywalem – Genoą. Ostatecznie „Bianconeri” wygrali to spotkanie 3:1, a dziennikarze bardzo chwalili właśnie 30-letniego golkipera Juventusu. Szczęsny zdołał szybko wrócić na swój wysoki poziom.
- Po kiepskim występie w derbach Turynu, Wojciech Szczęsny wrócił do podstawowego składu. Był bardziej skoncentrowany. Krótko mówiąc, wydaje się, że wykluczenie go z meczu z Napoli miało swój powód. Super obronił strzały Scamaccy i Pjacy – czytamy we włoskiej wersji portalu goal.com, który przyznał Szczęsnemu notę 6,5, najwyższą w zespole, którą uzyskali także: Rabiot, Morata, Kulusevski i Danilo.