Potyczka turyńczyków z neapolitanczykami miała dojść do skutku półtora tygodnia temu. Problem w tym, że chwilę przed nią w szeregach klubu z południa Włoch wykryto dwa zakażenia koronawirusem - u reprezentanta Polski, Piotra Zieliński, a także macedońskiego zawodnika Elifa Elmasa. Napoli postanowiło więc... nie polecieć do Turynu tłumacząc się tym, że lokalne władze w regionie Kampanii nakładają na nią zakaz opuszczania miasta.
Całej sprawie wnikliwie przyjrzały się władze Serie A i doszły do wniosku, że neapolitański odpowiednik sanepidu nie mógł nałożyć na podopiecznych trenera Gennaro Gattuso zakazu wyjazdowego. Już wcześniej natomiast włoskie media podawały, że w całej sprawie spore znaczenie odgrywała raczej wola samego klubu, który nie chciał jechać do stolicy Piemontu osłabiony i po prostu wykorzystał dwa zakażenia w swoim zespole jako pretekst.
Teraz Napoli z pewnością będzie jeszcze miało prawo odwołać się od decyzji Lega Serie A.
Przypomnijmy - w szeregach "Azzurrich" występują polscy piłkarze. Pierwszoplanową postacią jest Piotr Zieliński, do bram pierwszej drużyny puka Hubert Idasiak, natomiast co najmniej na marginesie tego projektu będzie musiał tkwić Arkadiusz Milik.