Odkąd stało się jasne, że Ibra opuści Stany Zjednoczone wraz z zakończeniem 2019 roku, media prześcigają się w wymienianiu kierunków, które może obrać znany zawodnik. Atmosferę niedawno podgrzał sam zainteresowany udzielając wywiadu magazynowi "GQ Italia", w którym jasno stwierdził, że wkrótce ponownie będzie można oglądać jego grę we Włoszech. Dodał także, że trafi do klubu, który musi powrócić do wygrywania.
Już wcześniej Milan wskazywano w gronie faworytów do sięgnięcia po 38-latka, a po tych słowach wątpliwości zaczęły topnieć w szybkim tempie. Teraz natomiast "La Gazzetta dello Sport" ogłosiła, że piłkarz wyzbył się już wszelkich dylematów - podjął decyzję i chce trafić na San Siro. Zanim jednak zostanie to oficjalnie ogłoszone, do dogania pozostały detale kontraktu indywidualnego. Zwłaszcza jeżeli chodzi o jego długość - Ibra chciałby mieć zagwarantowaną umowę półtoraroczną, klub optuje za półroczem z opcją przedłużenia.
Polecany artykuł:
Jeśli wszystko o czym pisze największy włoski dziennik sportowy się zrealizuje, z pewnością nie będzie to bez znaczenia dla Krzysztofa Piątka. Choć polski napastnik w niedzielnym starciu z Bologną zaprezentował się z dobrej strony i trafił do siatki przeciwników, to nie może spać spokojnie. W dobiegającej końca pierwszej rundzie Serie A zdobył tylko jednego gola z gry i w Mediolanie w dalszym ciągu znajduje się na cenzurowanym.