Po emocjach związanych z wyścigami ze startu wspólnego, kolarze w środę rywalizują w jeździe indywidualnej na czas. Wśród pań jedną z głównych kandydatów do podium, a nawet złotego medalu jest Anna van der Breggen. Reprezentantka Holandii to mistrzyni olimpijska sprzed pięciu lat ze startu wspólnego oraz brązowa medalistka w "czasówce" również z Rio. Van der Beggen w celu lepszego przygotowania się do zawodów postanowiła potrenować przed środowymi zawodami. Ćwiczenia mogły się zakończyć fatalnie. O bulwersującej sprawie poinformowało holenderskie "WielerFlits". Holenderka została w zasadzie napadnięta na torze Fuji Speedway, a spowodowane było to pomyłką jednego z członków służby ochrony. Myślał, że van der Breggen nielegalnie dostała się na tor i jest intruzką.
Katastrofa Niemek i cudowny finisz Polek. Tak zdobyliśmy pierwszy medal w Tokio 2020!
- Pojechałyśmy trenować na torze Fuji Speedway. Ponieważ na torze było kilka dziewczyn, które jeździły na rowerze bez nadzoru, ochrona była bardzo surowa. Zostałyśmy sprawdzone, ale kiedy ponownie mijałyśmy ten punkt kontrolny, ochrona wskoczyła przed mój rower - powiedziała reprezentantka Holandii. Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, w której kolarka mogła doznać kontuzji przy takiej interwencji.
W studiu TVP zamarli. Przenikliwa cisza. Wszyscy się załamali, brak słów