Pierwsze dni lekkoatletycznych zmagań na igrzyskach olimpijskich w Tokio układają się dla reprezentantów biało-czerwonych znakomicie. Ogromna w tym zasługa sztafety mieszanej 4x400 metrów. Panie i panowie zarówno w półfinale, jak i w finale zaprezentowali się wyśmienicie i zdobyli złoto, dwukrotnie bijąc przy tym rekord Europy. Medal, zwłaszcza ten z najcenniejszego kruszcu, był wielkim zaskoczeniem.
Mistrzyni olimpijska podjęła trudną decyzję
Mówiło się, że Polacy mogą zdobyć medal, ale w największych marzeniach nie zakładano tytułu mistrzów olimpijskich. Rywalizacja przybrała jednak wspaniały obrót spraw dla naszej kadry i w końcu mogliśmy cieszyć się ze złota na igrzyskach w Tokio. Pewnym zaskoczeniem dla kibiców mogło być również to, że w sztafecie pobiegła Justyna Święty-Ersetic.
Przeczytaj: Polscy mistrzowie olimpijscy po sukcesie. Pierwsze słowa i łzy! Tokio 2020
Jedna z najbardziej utytułowanych polskich lekkoatletek w ostatnim czasie narzekała na uraz mięśniowy. Jeszcze kilka dni temu nie była pewna, czy w ogóle pojawi się na bieżni w Tokio i fani z niecierpliwością czekali na informacje o stanie jej zdrowia. Jak było widać w środę, uraz pozwolił jej na świetny bieg i życiowy sukces.
Święty-Ersetic nie pobiegnie indywidualnie w Tokio
Świeżo upieczona mistrzyni olimpijska musiała podjąć trudną decyzję. Po odebraniu złotego medalu poinformowała, że nie wystartuje w biegu indywidualnym na igrzyskach i skupia się na sztafecie.
Zobacz: Justyna Święty-Esretic opowiedziała o szalonej nocy po finale: Może nie powinnam o tym mówić...
- Z nogą nie jest idealnie. W dalszym ciągu czuję ból. Dlatego wycofałam się z biegu indywidualnego. Jestem realistką. Szans na medal tutaj nie mam, a gdyby po drodze coś się stało, to nie wybaczyłabym sobie, że nie wystartuję w sztafecie. Dlatego zrezygnowałam i skupiam się na sztafecie. Nie chcę przeciążać tej nogi. Mam nadzieję, że ta euforia i fala poniesie mnie w sztafecie - powiedziała Święty-Ersetic.