Ostatnie dni na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio są niezwykle udane dla Biało-czerwonych. Podczas piątkowej sesji wieczornej, wiele powodów do radości kibicom oraz swoim bliskich dostarczyła Maria Andrejczyk, która wywalczyła srebrny medal w rzucie oszczepem. Nasza reprezentantka niezwykle cieszyła się ze swojej zdobyczy, nie mogąc powstrzymać łez przed kamerą. - Nie czułam się dzisiaj sobą absolutnie. Po raz pierwszy na rozgrzewce byłam niesamowicie poddenerwowana, był moment agresji wręcz… Nie byłam dzisiaj sobą, ale zrobiłam ile mogłam, mój bark zrobił ile mógł. Po tych wszystkich przejściach, po czterech operacjach przez pięć lat, cholera jasna jestem z siebie dumna - wyznała w rozmowie z TVP Sport Maria Andrejczyk nie mogąc powstrzymać łez. Nasza srebra medalistka olimpijska nie kryła jednak, że to nie jest szczyt jej możliwości i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
NIE PRZEGAP: Jakub Krzewina jedną wypowiedzią rozłożył wszystkich na łopatki! Tego nikt się nie spodziewał
Maria Andrejczyk nie mogła powstrzymać łez
Maria Andrejczyk nie ma jednak zamiaru spocząć na laurach i jak sama mówiła chwilę po wywalczeniu srebrnego medalu, ona chce zdobyć więcej medali i tytułów. - Fajnie, ale jest wiele rzeczy do poprawy. Mam zobowiązania jako liderka tabel światowych i będę walczyć! Czas doprowadzić swoje zdrowie do porządku. Chce więcej! Znacznie więcej niż to srebro! - dodała nasza nowa wicemistrzyni olimpijska.
Czytaj także: Szczęśliwy talizman na głowie Marii Andrejczyk! Pomógł jej zdobyć medal