Piłkarze, siatkarze, lekkoatleci i pozostali sportowcy w ciągu swojej kariery muszą robić wszystko, aby ich ciało było jak najlepiej przystosowane do kolejnych zawodów, aby odnosić sukcesy, a co za tym idzie zapewnić byt swojej rodzinie. Niekiedy jednak zdarza się, że organizm sportowca nie współpracuje z zawodnikiem, co może prowadzić do choroby, czy nawet śmierci. O tym, jak kruche potrafi być zdrowie przekonał się m.in. Łukasz Kaczmarek, a niedawno również Michał Haratyk. Polski lekkoatleta, który podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio rywalizować będzie w pchnięciu kulą w pewnym momencie musiał zmagać się ze straszliwym bólem, co doprowadziło w konsekwencji do operacji. Na krótko przed startem imprezy w Japonii, Haratyk opowiedział o tym, co go spotkało.
Michał Haratyk zmagał się z potwornym bólem
Lekkoatleta był w szczytowej formie, jednak w pewnym momencie jego ciało powiedziało stop. - Zaczęło się tydzień przed mityngiem w Multimedialnym Parku Fontann w Warszawie (...) Czułem odłamki w łokciu. Przed tym wszystkim był jeszcze mityng w Szczecinie. Poczułem wtedy, że już jest kłopot. Ręka się dobrze nie zginała, nie prostowała (...) Budował się stan zapalny. Brałem leki, żeby nieco ustąpił, ale mało to dawało. Po szesnastu pchnięciach musiałem przerywać treningi, bo bolało bardzo mocno - wyznał w rozmowie z "TVP Sport" Haratyk w marcu ubiegłego roku. - Musiałem poddać się operacji. Nie było żartów (...) Miałem bardzo dużo odłamków w łokciu. Do teraz jest problem - wyznał lekkoatleta.
Kolejne igrzyska Haratyka
Dla Polaka, który specjalizuje się w pchnięciu kulą, Igrzyska Olimpijskie w Tokio będą drugą imprezą tej rangi, na które udało mu się awansować. W 2016 roku 29-latek z Cieszyna nie przebrnął jednak sita eliminacji w Rio de Janeiro, pchając kulę na odległość 19,97 m. Od tamtej pory Michał Haratyk sięgnął po mistrzostwo Europy i halowe mistrzostwo Europy, trzy złote medale podczas mistrzostw Polski i cztery złote krążki podczas halowych mistrzostw Polski. Teraz Polak będzie miał szasnę zabłysnąć formą w Japonii i poprawić swój wynik z 2016 roku.
Afera z pływakami przed Tokio 2020! Wybitni olimpijczycy bezlitośni, Paweł Słomiński mocno oberwał