Kibice reprezentacji Polski oraz widzowie, którzy z zapartym tchem śledzą rywalizację sportowców na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio widzą zaledwie ułamek tego, co dzieje się w stolicy Japonii. Zawodnicy, którzy dostarczają nam wielu emocji często muszą mierzyć się z ogromnym bólem lub innymi trudnościami podczas swoich startów. Na własnej skórze przekonał się o tym Paweł Wiesiołek, który reprezentował Biało-czerwone barwy w dziesięcioboju. W Tokio przeżył on prawdziwe piekło przez doskwierający mu ból. - Miałem duże problemy ze stopami. Zeszły mi paznokcie. W tym sezonie miałem wiele startów i nie były w stanie zagoić się stopy. Bolało straszliwie. W rzucie oszczepem nie mogłem zrobić żadnej przebieżki. Ciągle musiałem zdejmować obuwie, by odświeżyć stopy - powiedział Paweł Wiesiołek cytowany przez portal "Onet Sport" po swoim starcie w wieloboju na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
Czytaj także: Dramat Lewandowskiego! Bolesna kontuzja i koniec marzeń o medalu
Zobaczcie jak wyglądał obiad Wojciecha Nowickiego przed jego walką o olimpijskie złoto
Wiesiołek walczył z ogromnym bólem
Nasz rodak zajął ostatecznie 12. miejsce w stawce, mając na swoim koncie 8176 punktów, czyli o prawie 900 mniej niż Damian Warner, który sięgnął po złoty medal. Paweł Wiesiołek miał jednak o wiele trudniejszego rywala w dziesięcioboju, którym był okropny ból. - Zastrzyki przeciwbólowe w stopę nie były przyjemne. To była masakra, ale walczyłem do końca i z tego się cieszę. Najważniejsze, że przetrwałem i ukończyłem ten wielobój - dodał nasz reprezentant.
NIE PRZEGAP: Patryk Dobek nie jest katolikiem. W swojej świątyni pełnił ważną funkcję