To się nie mieści w głowie - mistrzem Anglii została drużyna spoza wielkiej piątki, która w zeszłym sezonie cudem obroniła się przed spadkiem. Z krótkimi przerwami Lisy prowadziły w lidze już od piątej kolejki. Szansę na dogonienie ich miał jeszcze londyński Tottenham, ale piłkarze Pochettino zremisowali w poniedziałek wieczorem w derbach z Chelsea 2:2, mimo że prowadził 2:0! Na dwie kolejki przed końcem Lisy mają teraz 7 punktów przewagi nad Kogutami. W przyszłym sezonie Liga Mistrzów - i to bez eliminacji - zawita na King Power Stadium. Do potęgi klub doprowadził trener Claudio Ranieri oraz grupa starannie wyselekcjowanych piłkarzy z Anglikiem Jamiem Vardym i Algierczykiem Mahrezem na czele. Na bramce stał syn słynnego Petera - Kasper Schmeichel. Tak pisze się historia europejskiej piłki.
Do tej pory największym osiągnięciem Lisów było 2. miejsce w lidze przed wojną, w 1929 roku. W 2009 roku Leicester grało na trzecim poziomie rozgrywek, a jeszcze w zeszłym sezonie było beniaminkiem. W kwietniu 2010 klub przejęli Tajlandczycy. Zainwestowali pieniądze, ale nieporównywalnie mniejsze od gigantów Premier League. Malutki udział w tytule miał nasz obrońca Marcin Wasilewski, który nie łapał się w tym sezonie do składu.