Danielle Collins była zdecydowanie najtrudniejszą z dotychczasowych rywalek Igi Świątek na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych miała jedno zwycięstwo na koncie z Polką, ale miało to miejsce w 2022 roku. W dodatku na kortach z twardą nawierzchnią. Na mączce zdecydowaną faworytką była liderka rankingu WTA i potwierdziła to w pierwszym secie. Collins ugrała tylko jednego gema i Świątek szybko rozprawiła się z rywalką. W drugiej części gry sytuacja zmieniła się o 180 stopni i to Amerykanka była stroną zdecydowanie lepszą.
Collins zaatakowała Świątek. Powiedziała, że Polka jest fałszywa
O wszystkim decydował więc trzeci set. W tym Świątek ponownie weszła na swój najwyższy poziom i systematycznie rozbijała rywalkę. Przy stanie 3:0 w trzeciej partii Collins poprosiła o pomoc medyczną. Po powrocie na kort zagrała niespełna trzy gemy i zdecydowała się poddać rywalizację. I gdy wydawało się, że można myśleć już o półfinale, Amerykanka postanowiła po meczu zaatakować Świątek.
- Collins na koniec zdradziła, że powiedziała Idze, że nie musi być nieszczera. Zarzuciła Polce, że jest fałszywa. Inna w szatni, inna na korcie - czytamy we wpisie na platformie X dziennikarza "Super Expressu". Po słowach Amerykanki rozpętała się spora burza w mediach społecznościowych i wiele osób nie może zrozumieć, co konkretnie chciała przekazać Collins. W dodatku wyjaśniło się, że kontuzja dotyczyła mięśni brzucha oraz we znaki dał się udar słoneczny, którego doznała w meczu poprzedniej rundy. Sama Świątek w rozmowie z TVP przyznała lakonicznie, że mocno zdziwiły ją słowa Amerykanki, które ta skierowała do niej tuż po meczu. Polka postanowiła jednak zachować klasę i nie zdradziła szczegółów, przy okazji życząc rywalce zdrowia.
Dużo więcej Iga Świątek powiedziała w rozmowie z polskimi dziennikarzami. TUTAJ REAKCJA IGI ŚWIĄTEK NA OSTRY ATAK DANIELLE COLLINS. PEŁNA WYPOWIEDŹ POLKI.