Iga Świątek podsumowuje IO Paryż 2024 w swoim wykonaniu
Nie ma wątpliwości, że Iga Świątek była największą faworytką do złotego medalu na igrzyskach olimpijskich Paryż 2024. Przemawiało za tym bardzo wiele czynników – Polka to liderka rankingu WTA, której ulubioną nawierzchnią jest właśnie ziemna, a na kortach w Paryżu wygrała już cztery tytuły wielkoszlemowe. Co więcej, w tym sezonie pokazała, że na ziemi jest bardzo mocna, wygrywając w Madrycie, Rzymie oraz właśnie na Rolandzie Garrosie. Co więcej, do turnieju nie przystąpiły jej najgroźniejsze rywalki Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina, Coco Gauff szybko odpadła, podobnie jak nemezis Igi Świątek, Jelena Ostapenko. Mimo to widać było, że Polce gra się dość ciężko i nie dominuje tak, jak do tego przyzwyczaiła.
Kumulacja presji i stresu miała miejsce w półfinale, gdzie Świątek popełniała masę błędów i te zostały wykorzystane przez Qinwen Zheng, która później sięgnęła po złoty medal. Po turnieju Iga Świątek wyznała, że presja była dla niej trudna do zniesienia, mimo że zagrała już wiele finałów ważnym imprez. – Dużo już przeżyłam w sporcie i wiem o sobie całkiem dużo, ale jednak w Paryżu okazało się, że nie było łatwo sobie poradzić z tym wszystkim. Wiele rzeczy tłumiłam w sobie, a to nie jest dobra taktyka. W decydujących chwilach takie rzeczy potrafią przytłoczyć. Przez cały turniej wiedziałam, że oczekiwania z zewnątrz są bardzo duże. Choć już przed turniejem byłam świadoma, że wszyscy będą chcieli bym zdobyła złoty medal, to jednak na korcie okazało się, że jest to znacznie trudniejsze do zniesienia niż na każdym innym turnieju – wyjawiła liderka rankingu WTA.
Presja była tym większa, bowiem nie dość, że igrzyska olimpijskie to impreza rozgrywana raz na cztery lata, to teraz rozgrywała się jeszcze na ulubionych kortach Polki. Sama Iga Świątek przyznała, że igrzyska to wyjątkowa rywalizacja. – (…) ten turniej odbywa się raz na cztery lata oraz na tym, że życie większości ludzi w czasie igrzysk kręci się właściwie tylko wokół sportu. Jest to wspaniała rozrywka, ale nie zawsze dla tych, którzy są w środku i chcą zdobyć medal, będąc w pozycji faworyta. W tym przypadku doszło także to, że Paryż jest dla mnie miejscem wyjątkowym – powiedziała Świątek w rozmowie z WP SportoweFakty.
Listen on Spreaker.