Przypomnijmy, że każda z 13 siatkarek, które zabrał na igrzyska olimpijskie w Paryżu trener Stefano Lavarini to debiutantka na tych zawodach. Po raz ostatni Polki wystąpiły w IO w 2008 roku, ale wtedy grało inne pokolenie zawodniczek. 16 lat później następczynie tamtej ekipy zaczynają wielką przygodę. – W wiosce jest trochę chaosu, trzeba poznać jak się poruszać, teraz skupiamy się na treningach – komentuje przyjmująca Natalia Mędrzyk. – Wioskę sobie wyobrażałam mniej więcej tak jak to tu jest, bo miałam pewne porównanie z Igrzyskami Europejskimi. Tu jest to wszystko na większą skalę. Jest gdzie tu chodzić, trochę kilometrów zrobimy, choćby na posiłki, ale wszystko jest fajnie zorganizowane – podkreśliła siatkarka, którą Lavarini nazywa „Mamą” (jako jedyna wśród kadrowiczek ma dziecko).
Polki w środę (24.07) , czyli w pierwszym pełnym dniu pobytu w Paryżu, miały już ściśle zaplanowane aktywności.
Trenują daleko od wioski
– Sala treningowa jest wygodna i dobra do grania, chociaż daleko od wioski, ale takie są warunki i każdy zawodnik liczy się z tym na takich turniejach. Nie ma co narzekać z tego powodu, trzeba się dostosować – uważa Mędrzyk.
Anna Kurek przyznała się do tego bez mrugnięcia okiem. Nie mogła się powstrzymać w tej sytuacji
– Pierwszy trening to była siłownia połączona z halą. Wiedziałyśmy, że trzeba zrobić dłuższe zajęcia, natomiast nasze nastawienie jest takie, że jesteśmy gotowe na wszystko – dodaje Maria Stenzel, libero kadry narodowej, która zauważyła także pewne pierwsze niedogodności w wiosce olimpijskiej.
Siatkarki trafiły na... kolejki
– Poznajemy dopiero wszystko, ale zaskoczyło nas kilka rzeczy, nie wiem czy pozytywnie, czy negatywnie – podkreśliła „Mary”. – Zaskoczyło trochę jedzenie i to, jakie są kolejki na posiłkach. Ale to może dlatego, że to był pierwszy dzień, wszyscy się dopiero zjeżdżali i w ciągu kolejnych dni będzie to lepiej zorganizowane.
Kim jest Natalia Mędrzyk? Sylwetka polskiej siatkarki: rodzina, sukcesy, reprezentacja, klub
Stenzel nie ukrywa, że igrzyska to dla każdej z reprezentantek spore przeżycie.
– Jest dużo emocji, każda z nas zaczyna to poznawać – mówi nasza libero. – Bardzo się cieszę, czuć tę atmosferę w powietrzu. Przez to, że tu jest tak dużo sportowców i każdy w jednym celu, jeszcze bardziej da się skupić. Oczywiście, jest dużo bodźców z zewnątrz, nawet jeśli chodzi o stanie w kolejkach, czy rzeczy organizacyjne, ale myślę, że przebywamy w środowisku ludzi chcących zdobyć złoto. Bierzemy przykład i chcemy być jak oni – kończy.