Igrzyska Olimpijskie w Paryżu

i

Autor: AP PHOTO/NATACHA PISARENKO Igrzyska Olimpijskie w Paryżu

kolejne kłopoty

Potężne wpadki organizatorów podczas IO Paryż 2024. Kolejne kadry wzburzone przez wielkie utrudnienia, mają dość!

2024-07-29 12:46

Igrzyska olimpijskie to ogromne przedsięwzięcie, które generuje wiele, często niespodziewanych, problemów, o czym właśnie przekonują się Francuzi. Wiele kontrowersji wokół IO Paryż 2024 pojawiło się już w trakcie ceremonii otwarcia, ale tam mieliśmy do czynienia z kwestiami kulturowymi. Teraz na organizatorów spadają kolejne gromy, tym razem jednak z powodów czysto praktycznych, które sprawiają wielkie problemy reprezentacjom z całego świata. Mocne głosy krytyki wyrazili już Australijczycy czy Anglicy.

Piętrzą się problemy na IO Paryż 2024. Kolejne reprezentacje narzekają

Igrzyska olimpijskie Paryż 2024 trwają już od kilku dni i szybko pojawiły się pierwsze, dość poważne, problemy. Już wcześniej szef polskiej misji olimpijskiej Tomasz Majewski wskazywał, że mogą być poważne problemy ze stołówką – że są one za małe jak na tylu zawodników zebranych w jednym miejscu. Problemem były także... kolejki na mecz choćby Igi Świątek. Teraz dochodzą do tego kolejne problemy, które opisali Brytyjczycy, również związane z żywieniem, bowiem okazuje się, że jedzenia jest... za mało i jest słabej jakości. – Nie ma wystarczającej ilości pewnych produktów spożywczych: jajek, kurczaka, węglowodanów. Jakość jedzenia też pozostawia wiele wątpliwości, ponieważ sportowcom podaje się surowe mięso. Organizatorzy muszą to znacznie poprawić w ciągu najbliższych kilku dni – przekazał Andy Anson z delegacji Brytyjczyków w rozmowie z „The Independent”. Jak podaje też „Przegląd Sportowy Onet”, zawodnicy... nie mogą sami nakładać sobie takiej ilości jedzenia, jakiej potrzebują, tylko są obsługiwani. To, zdaniem francuskiego „Le Parisien” ma zapobiec marnowaniu jedzenia.

Nie są to jednak jedyne kłopoty – problemem jest także komunikacja. Australijczycy mieli sporo problemów z podróżami na treningi. Hokeiści zostali zawiezieni na trening na stadion, gdzie odbywają się... zawody piłkarskie i rugby. – Autobus dla rugbystów zatrzymał się na miejscu auta dla hokeistów. Hokeiści do niego wsiedli i zostali zawiezieni na stadion dla rugbystów – opisuje Anna Meares z australijskiej delegacji w rozmowie z portalem nine.com.au. Z kolei pływaczka Shayna Jack jadąc na trening siedziała... na podłodze, ponieważ bus, którym podróżowała, był przepełniony. Zdaniem Australijczyków, autobusów jest po prostu za mało, by wszystkich obsłużyć choćby w miarę sprawnie. Z pewnością organizatorzy mają nad czym myśleć przed kolejnymi dniami igrzysk.

Super Express w rozmowie z prezesem PKOL o igrzyskach
Listen on Spreaker.
Najnowsze