Kontrola finansów w PKOl. Prezes Radosław Piesiewicz pod lupą skarbówki
Jak ustalił dziennikarz śledczy Mariusz Gierszewski, Krajowa Administracja Skarbowa przeprowadza kontrolę finansów w Polskim Komitecie Olimpijskim. Prześwietlone mają być m.in. umowy ze związkami, w tym: hokeja, kolarstwa i badmintona, a także zarobki prezesa Radosława Piesiewicza. Ten po zakończeniu igrzysk w Paryżu nie może mówić o spokoju. Tuż po nich Radio ZET ujawniło, że prezes PKOl wraz z rodziną wielokrotnie korzystał z odprawy VIP na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie dzięki umowie barterowej PKOl z Polskimi Portami Lotniczymi. Na takie udogodnienia nie mogli liczyć polscy olimpijczycy. Minister sportu Sławomir Nitras domagał się od Piesiewicza i 44 związków sportowych pełnej listy osób, które dostały akredytacje na igrzyska. Prezes PKOl odmówił podania tych danych, a teraz znalazł się pod lupą skarbówki.
Na podstawie informacji, które uzyskałem od członków PKOl, władz PKOl, chciałbym poinformować, że na wczorajszym posiedzeniu władz PKOl padła informacja o tym, że prezes Piesiewicz, jak i kilku innych członków prezydium PKOl pobierają wynagrodzenia z PKOl, jednocześnie władze, prezydium, zarząd przyznały, że nie ma żadnej uchwały prezydium ani zarządu, która by decydowała o tym, że panu prezesowi Piesiewiczowi czy innym członkom należało się wynagrodzenie - mówił podczas konferencji prasowej Nitras.
Nieoficjalne doniesienia mówią o tym, że Piesiewicz może otrzymywać miesięcznie ponad 100 tysięcy złotych! Jego poprzednik, Andrzej Kraśnicki, przez 13 lat nie otrzymywał żadnego wynagrodzenia. Sprawował swoją funkcję społecznie, a tuż przed końcem kadencji miał otrzymać specjalną nagrodę za całokształt pracy. Taką uchwałę podjął zarząd PKOl, który był gotowy przekazać prezesowi kwotę równą 1 procent od wszystkich wpływów sponsorów w czasie jego rządów. Mogło to być nawet ponad 4 miliony złotych. Wokół tej decyzji wybuchło wielkie zamieszanie, w wyniku którego Kraśnicki odmówił przyjęcia sowitej nagrody.
PKOl dementuje doniesienia o kontroli skarbowej
Kilkadziesiąt minut po publikacji dziennikarza Radia ZET pojawiła się odpowiedź ze strony Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Oficjalny profil PKOl w portalu X odpowiedział na wpisy Gierszewskiego. "Informujemy, że w Polskim Komitecie Olimpijskim nie jest aktualnie przeprowadzana żadna kontrola skarbowa ani innej do tego uprawnionej instytucji. Prosimy o niewprowadzanie opinii publicznej w błąd i podawanie zweryfikowanych informacji" - przekazano.