Spotkanie lepiej rozpoczęli jednak goście. Do przerwy podopieczni Robina Dutta prowadzili na Allianz Arena i co mniej cierpliwi kibice z Monachium mogli mieć powody do niepokoju. W drugiej odsłonie na murawie była już jednak tylko jedna drużyna. Podopieczni Pepa Guardioli z pasją szturmowali bramkę gości i po strzałach Ribery'ego, Pizarro (dwie bramki), Bastiana Schweinsteigera, a także Arjena Robbena wygrali na swoim stadionie 5:2.
Spotkanie z ławki rezerwowych obserwował Mario Mandzukic, którego zastąpił w pierwszej jedenastce wspomniany Pizarro. Chorwat walczy o tytuł króla strzelców z Lewandowskim i jego nieobecność oznacza, że Polak zbliża się do pierwszego podobnego sukcesu w Bundeslidze.
Zobacz: Koszmar Zagłębia trwa!
W innych spotkaniach niemieckiej Bundesligi Wolfsburg tylko zremisował z Freiburgiem 2:2, Mainz pokonał Norynbergę 2:0, w takim samych rozmiarach Herta poradziła sobie z czerwoną latarnią z Brunszwiku, a Hoffenheim nieoczekiwanie zremisowało bezbramkowo z Eintrachtem Frankfurt. Zaskakuje to o tyle, że do tej pory tegoroczne starcia "Wieśniaków" obfitowały w strzelane bramki.
90 minut w barwach Hoffenheim zagrał Eugen Polanski. Obraniak nie tylko nie pojawił się Monachium na murawie, ale też zabrakło dla niego miejsca w kadrze meczowej.