Piszczek wszedł na boisko w 80. minucie zmieniając Svena Bendera. Polak po raz ostatni wystąpił 25 maja. Z kolei pozostali Polacy - Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski - pojawili się na boisku od pierwszego gwizdka. Pierwsza połowa nie przyniosła jednak spodziewanych emocji i nie padły w niej bramki.
ZOBACZ KONIECZNIE: WPADKA ARTURA BORUCA W PREMIER LEAGUE
Druga połowa mogła z kolei rozpocząć się od mocnego uderzania w wykonaniu gospodarzy. W 51. minucie Lewandowski miał świetną okazję, jednak nie potrafił jej wykorzystać i zamiast oddać strzał z 7 metrów, dał się zaskoczyć wychodzącemu z bramki Manuelowi Neuerowi i zaliczył pudło.
Pięć minut po tej sytuacji na boisku pojawił się Mario Goetze, którego zgodnie z oczekiwaniami przywitały przeraźliwe gwizdy. Kilka minut później Goetze "zemścił się" w najlepszy możliwy dla Bayernu sposób. Dostał piłkę w polu karnym, strzelił ładnie, a futbolówka otarła się jeszcze o rękawice Romana Weidenfelera i wpadła do siatki. Henrich Michtarjan mógł wyrnać chwilę później, ale zliaczył spektakularne pudło.
Potem piłkarze Bayernu zachowywali się jak wytrwany bokser. Kontrolowali sytuację na boisku, szanowali piłkę i zdołali zadać rywalowi jeszcze dwa ciosy. W 85. minucie Arjen Robben popisał się bardzo ładnym uderzeniem z boku boiska i wpadkował piłkę do bocznej siatki obok wychodzącego z bramki Weindenfelera. Trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem gospodarzy dobił Thomas Mueller.