Krzysztof Piątek znowu wszedł z ławki i znowu zdobył bramkę! To trzecia taka sytuacja w Bundeslidze w tym sezonie w jego przypadku. Polski snajper po raz pierwszy trafił w niemieckiej ekstraklasie w spotkaniu z Fortuną Duesseldorf. Przy stanie 2:3 podszedł do rzutu karnego, którego pewnie zamienił na gola. W środę w spotkaniu z RB Lipsk, także z jedenastki, doprowadził do remisu 2:2.
Niestety, trener Bruno Labbadia kolejny raz zdecydował się wystawić na boisku Vedada Ibisevicia. W sobotę o 15:30, Hertha rozpoczęła spotkanie z FC Augsburg. Piątek wszedł na boisko w 64 minucie. Ustalił wynik meczu na 2:0 w doliczonym czasie gry. Darida pędził z kontrą, a w sukurs biegł polski snajper. "Pio" otrzymał futbolówkę, wpadł w szesnastkę i płasko, przy słupku trafił do bramki.