Mimo że świat walczy z pandemią koronawirusa od roku, a kilka miesięcy temu pojawiły się pierwsze szczepionki przeciwko COVID-19, to wciąż ma ona ogromny, negatywny wpływ m.in. na sport. Z kolejnymi problemami muszą w tej chwili zmagać się włodarze i pierwszy zespół Herthy Berlin. Okazało się bowiem, że chorzy na COVID-19 są: Pal Dardai (pierwszy trener), Admir Hamzagic (asystent trenera) oraz jeden z zawodników, Dodi Lukebakio.
Weronika Zawistowska w rozmowie z "SE" o Bayernie i ściganiu Lewandowskiego. Ambitne plany, ważny cel!
Aby ograniczyć możliwość zakażenia i lepiej kontrolować sytuację, zdecydowano, że cały zespół Herthy Berlin zostanie odizolowany i zakwaterowany w jednym miejscu, a całość ma trwać aż 13 dni! - Ograniczymy kontakty i wszyscy będą codziennie badani, aby zapewnić wszystkim bezpieczeństwo. Musimy podołać temu wyzwaniu i dać z siebie wszystko w nadchodzących meczach - powiedział dyrektor sportowy Herthy Arne Friedrich, który tymczasowo przejmie rolę pierwszego trenera. Okazuje się jednak, że izolacja nie wykluczy Herthy z najbliższych kolejek Bundesligi i spotkania zostaną normalnie rozegrane.
Zawodnicy Herthy będą mogli bowiem opuszczać miejsce izolacji, aby brać udział w treningach oraz meczach. Ma to pozwolić na zachowanie jak największego bezpieczeństwa, ale bez konieczności przekładania spotkań. Przed Herthą teraz bardzo ważny okres walki w Bundelidze – Krzysztof Piątek i jego koledzy po 28 kolejkach mają na koncie ledwie 26 punktów i zajmują 15. miejsce, ostatnie dające pewne utrzymanie. Będąca w strefie barażowej Arminia Bielefield ma tyle samo „oczek” co Hertha, natomiast będące na 17. lokacie FC Koeln traci do tych zespołów ledwie 3 punkty.
W najbliższej kolejce Hertha Berlin zagra „mecz o sześć punktów”, czyli z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, FSV Mainz, które wyprzedza zespół Piątka o dwa punkty i także musi walczyć o utrzymanie.