Super Express: - Jakie są twoje pierwsze odczucia po podpisaniu kontraktu z Bayernem? Dotarło już do ciebie, że podpisałaś umowę z jednym z największych klubów na świecie?
Weronika Zawistowska: - Wciąż pozostaję w lekkim szoku i w dalszym ciągu w pełni nie dowierzam w to, co się w ostatnich dniach wydarzyło. Jestem jednak bardzo szczęśliwa i niezmiernie cieszę się, że udało mi się podpisać kontrakt z tak wielkim klubem. Z pewnością jednak upłynie jeszcze nieco czasu nim oswoję się z tą myślą.
- Nie masz obaw, że transfer do Bayernu okaże się skokiem na zbyt głęboką wodę?
- Oczywiście mam pewne obawy i jest to całkowicie naturalne. Wychodzę jednak z założenia, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Jestem już po rozmowach z zarządem Bayernu i wspólnie ustaliliśmy, że pierwszy rok spędzę na wypożyczeniu w innym klubie Bundesligi. Dzięki temu będę mogła poczuć klimat ligi niemieckiej, jednocześnie rozwijając swoje umiejętności poprzez regularną grę.
- Czy wiadomo już, do którego klubu zostaniesz wypożyczona?
- Jak na razie rozmowy trwają. Ich finalizacja jest blisko, ale póki wszystko nie będzie w stu procentach potwierdzone, wolałabym o tym nie mówić.
- Obecne rozgrywki dokończysz jednak w barwach Czarnych Sosnowiec. Nie obawiasz się, że po podpisaniu umowy z Bayernem mogą wystąpić u ciebie problemy z odpowiednim poziomem mobilizacji?
- Nie, absolutnie. Od początku powtarzałam, że chcę skupić się na tym, co tu i teraz. Przede wszystkim chcę najpierw powrócić do zdrowia i na boisko, a następnie zdobyć z Czarnymi upragniony dublet. Na razie nie zaprzątam sobie głowy letnim transferem do Bayernu i skupiam się tylko i wyłącznie na kwestiach bieżących.
Znamy DATĘ powrotu Lewandowskiego?! Niemieckie media podają, kiedy Polak może wrócić na boisko
- Aktualnie dochodzisz do zdrowia po artroskopii stawu skokowego. Kiedy ponownie będziemy mogli ujrzeć cię na boisku?
- Mam nadzieję, że uda mi się powrócić do gry 1. maja, kiedy zmierzymy się z SMS-em Łódź. Oczywiście nie od pierwszej minuty, liczę jedynie na kilka minut i złapanie rytmu meczowego. Nie będę jednak podejmować zbędnego ryzyka, jeśli nie będę gotowa w stu procentach. Wszystko trzeba bowiem robić z głową.
- Czy osoba Roberta Lewandowskiego miała wpływ na twoją decyzję o dołączeniu akurat do Bayernu?
- Nie, choć na pewno jest to miły dodatek. Bayern kobiecy, podobnie jak męski, jest jednym z najlepszych klubów na świecie i myślę, że każda piłkarka chciałaby w nim zagrać.
- Liczysz na to, że wzorem „Lewego” w Bayernie staniesz się jedną z najlepszych piłkarek na świecie?
- Taki jest mój cel i będę wytrwale do niego dążyć. Marzenia są po to aby je spełniać i zrobię wszystko, aby tak właśnie się stało. Robert Lewandowski zapisał w Bayernie piękną kartę i mam nadzieję, że mnie także się to uda.
- Jak w ogóle rozpoczęła się twoja przygoda z piłką nożną?
- Zainteresowałam się futbolem dzięki tacie, który zawsze był wielkim fanem, sam także w przeszłości grał w piłkę. To on, poprzez wspólne granie za młodu, zaszczepił we mnie pasję do tego sportu. Następnie tata zapisał mnie do mojego pierwszego klubu – UKS Bródno Warszawa. Wtedy moja przygoda z piłką nożną rozpoczęła się na poważnie.