Marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski było dla Roberta Lewandowskiego niezwykle pechowe. Początkowo nic nie zapowiadało kłopotów, a nasz najlepszy piłkarz mógł pochwalić się niezłą skutecznością w meczach z Węgrami (3:3) i Andorą (3:0), gdyż łącznie zanotował 3 trafienia. Niestety, drugie ze spotkań zakończyło się dla niego fatalnie, ponieważ kapitan reprezentacji odniósł kontuzję, która wykluczyła go nie tylko z meczu z Anglią, ale także kolejnych spotkań w Bundeslidze i Lidze Mistrzów.
Początkowo mówiło się o 5-10 dniach przerwy, jednak dodatkowe badania zlecone przez Bayern wykazały, że Robert Lewandowski nie zagra nawet przez cztery tygodnie. W tej fazie sezonu, gdy ważą się losy rywalizacji w Bundeslidze oraz Lidze Mistrzów, to ogromny cios dla Bayernu Monachium. Brak Lewandowskiego był aż nadto widoczny w meczu z PSG, gdzie w konfrontacji na Allianz Arenie podopieczni Hansiego Flicka oddali 29 strzałów, ale ostatecznie zdobyli tylko 2 bramki i przegrali 2:3. Rewanż, także bez Lewandowskiego, będzie więc wielkim wyzwaniem.
Konflikt w Bayernie przybiera na sile. Robert Lewandowski może się tylko przyglądać
Robert Lewandowski wrócił już do zajęć treningowych, jednak wciąż nie są to pełne obciążenia. Głos w sprawie powrotu „Lewego” do gry, na łamach portalu WP SportoweFakty, zabrał polski lekarz, Robert Śmigielski. Jak informowaliśmy, Śmigielski nie miał dobrych prognoz dla fanów Lewandowskiego, przewidując, że może on wrócić do gry dopiero po kolejnych trzech tygodniach! Inaczej na sprawę patrzą jednak niemieckie media.
Dziennikarze „Bilda” twierdzą, że powrót „Lewego” do gry może nastąpić już za tydzień, 20 kwietnia. Wtedy Bayern Monachium mierzy się z Bayerem Leverkusen. Okazuje się jednak, że jeszcze bardziej optymistycznie do tematu podchodzą dziennikarze „Kickera”. Według nich Polak może wrócić do gry nawet na mecz z VfL Wolfsburg już 17 kwietnia. Czy te przewidywania sprawdzą się? Przekonamy się już za kilka dni.