Transfer z Milanu do Herthy miał być dla 24-latka szansą na odrodzenie się po słabej jesieni w barwach mediolańskiego zespołu. Berlińczycy mocno na niego postawili, wykładając Rossonerim na stół niespełna 30 milionów euro i pokazując, jak bardzo zależy im na ściągnięciu reprezentanta Polski. Już kilka dni po tym wydarzeniu jednak główny orędownik ściągnięcia napastnika na Olympiastadion, Juergen Klinsmann, pożegnał się z klubem, a zespół znajduje się w fatalnej dyspozycji.
I to na tyle, że z walczącą o podobne cele Kolonią - a więc spokojne utrzymanie się w Bundeslidze - Hertha przegrała aż 0:5 bez jakichkolwiek argumentów ze swojej strony. Piątek spędził na boisku pełne 90 minut, a po końcowym gwizdku został skrytykowany przez niemieckie media. "Bild" skrytykował Polaka za niedokładne podania, problemy w tak prostych elementach jak przyjęcie piłki, nie wspominając o braku stwarzania jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką rywala. "Napastnik wciąż czeka na swojego pierwszego gola w Bundeslidze" - podkreślił dziennik.
Najbliższa okazja do przełamania tej kiepskiej dla Piątka passy już w najbliższy piątek, 28 lutego. Wówczas berlińczycy zmierzą się na wyjeździe z Fortuną Duesseldorf, która aktualnie znajduje się na miejscu oznaczającym baraże o utrzymanie w Bundeslidze. Hertha zachowuje nad nią sześć punktów przewagi, a więc w przypadku porażki przewaga ta stopniałaby do wartości budzącej już spore zdenerwowanie pod kątem pozostanie w szeregahc niemieckiej elity na nowy sezon.