Był taki okres, gdzie o możliwym odejściu Lewandowskiego z Bayernu mówiło się w zasadzie co tydzień. Wielu fanów do tej pory pamięta, że Polak miał być na celowniku Realu Madryt i transfer według wszelkich doniesień był o krok. Kolejne miesiące i sezony jednak upływają, a jak Lewandowski był w Monachium, tak nadal jest. Po okresie ciszy wokół potencjalnego transferu napastnika, burza została ponownie rozpętana przez doniesienia "Sky Sports". Dziennikarze twierdzą, że kapitan reprezentacji Polski mógłby odejść z Bayernu już podczas najbliższego okienka transferowego, a wśród potencjalnych kupców wymienia się takie zespoły jak Manchester United, Chelsea, czy wcześniej wspomniany Real. Niemieckie media są jednak przekonane, że w najbliższym czasie Lewandowski nie zmieni barw klubowych.
Aż ciężko w to uwierzyć! Polskie kluby wydały grube miliony na agentów. Czy to nie przesada?
Gigantyczne pieniądze za Lewego?
Nie wykluczają jednak, że do transferu jako takiego dojdzie. Lewandowski ma kontrakt z Bayernem, który obowiązuje do 2023 roku. "Abendzeitung" informuje, że rok przed końcem umowy Bayern mógłby zdecydować się na sprzedaż Polaka. Byłby to krok o tyle zrozumiały, że wówczas monachijczycy mogliby zarobić jeszcze całkiem spore pieniądze na napastniku. Tak samo twierdzą niemieccy dziennikarze, którzy podają, że Bayern zażądałby sporej kwoty odstępnego.
Jeden warunek
Ale jak to bywa w przypadku mistrzów Niemiec, wszystko musi być zaplanowane z głową. Bawarczycy nie chcą zostać bez klasowego napastnika, dlatego sprzedaż Lewandowskiego miałaby zależeć od tego, czy do klubu dołączyłby inny snajper, gwarantujący wysoki poziom. Mowa tu przede wszystkim o Erlingu Haalandzie, który wyrasta na naturalnego następcę Lewandowskiego. Gdyby Norweg trafił niebawem na Allianz Arenę, niemieccy dziennikarze uważają, że Polak mógłby odejść z Bayernu.