To duży pech stopera niemieckiego zespołu, który w tym sezonie należał do pewniaków w swojej drużynie klubowej. Rozegrał do tej pory osiem meczów, spędził na murawie siedem pełnych spotkań, a w ósmym opuścił murawę w 18. minucie. Wydawał się też poważnym kandydatem do gry w podstawowej jedenastce reprezentacji Polski. Przy słabszej formie Michała Pazdana, to właśnie "Kamyk" miał zostać sprawdzony w towarzyskich spotkaniach z Urugwajem (10.11.2017) oraz Meksykiem (13.11.2017).
Byłyby to pierwsze występy 25-letniego obrońcy po czteroletniej przerwie. Do tej pory były piłkarz Lecha Poznań wystąpił bowiem w koszulce z orzełkiem na piersi cztery razy. W listopadzie 2013 roku po raz ostatni dostał powołanie od Adama Nawałki, a na następne czekał do czerwca roku bieżącego. Po dobrych występach na niemieckich boiskach zdawał się wreszcie grać na miarę swojego talentu, dzięki któremu uczestniczył już w mistrzostwach Europy w 2012 roku.
Cóż, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. I do jedenastki Stuttgartu.