Reus został zatrzymany za przekroczenie prędkości, kiedy wracał z treningu swoim Aston Martinem. Jak się okazało, nie po raz pierwszy. Z tym, że dopiero teraz policjanci sprawdzili, że piłkarz w ogóle nie ma prawa jazdy. W efekcie musi zapłacić więcej także za poprzednie mandaty, a z odsetkami uzbierała się sumka 540 tysięcy euro.
Bundesliga. Robert Lewandowski już nie zagra! Smutny koniec roku
- Wiem, że to było trochę naiwne, a nawet głupie. Wyciągnę z tego wnioski i więcej się to nie powtórzy - powiedział skruszony Reus, który mandat zapłaci. Co ciekawe od 2011 roku policja złapała Reusa sześć razy, i dopiero teraz sprawdzono, czy ma prawo jazdy.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail