Sytuacja pandemiczna daje się we znaki także sportowcom. O ile kluby starają się robić wszystko, aby ograniczać ryzyko zakażenia się piłkarzy, to wciąż obecne są pojedyncze przypadki otrzymywania przez zawodników pozytywnych wyników testów na obecność koronawirusa. Tak było chociażby w przypadku Herthy Berlin, gdzie przed kilkoma dniami zarażenie stwierdzono u Dodiego Lukebakio, trenera Pala Dardaia i jednego z jego asystentów. Aby dmuchać na zimne, cała drużyna została wysłana na izolację. W tym wypadku nie było mowy o rozegrania meczów z FSV Mainz, SC Freiburg oraz Schalke 04, które miały odbyć się kolejno 18., 21. i 24. kwietnia. Zamiast tego, trzy ligowe spotkania z tymi zespołami zostały przeniesione na maj.
Szalony maraton Herthy
Kończący się niebawem sezon sprawia, że ekipa ze stolicy Niemiec nie ma zbyt wiele czasu na odrobienie strat i będzie musiała rozegrać zaległe spotkania pomiędzy tymi, które pierwotnie miała zaplanowane w maju. Taki scenariusz oczywiście jest możliwy, jednak przed Krzysztofem Piątkiem i jego kolegami postawione zostało szalenie trudne zadanie. Hertha będzie miała bowiem do rozegrania pięć spotkań w zaledwie 12 dni. Majową batalię berlińczycy rozpoczną bowiem 3. maja meczem z Mainz i będą rozgrywać kolejne mecze co trzy dni. Ostatni mecz tego sezonu Bundesligi drużyna z Berlina rozegra jednak dopiero 22 maja, tydzień po zakończeniu szalonego maratonu.
Syn Magdy Gessler zdradził wielkie plany Lewandowskiego! Piłkarz otworzy monstrualną restaurację!
Misja utrzymanie
Obecnie ekipa z Berlina znajduje się na 16. miejscu w tabeli Bundesligi, które zmuszą ją do udziału w barażach o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piłkarze trenera Pala Dardaia mają jednak o dwa spotkania rozegrane mniej. Arminia Bielefeld, która po 30. kolejce ma na swoim koncie 30 punktów, zgromadziła o 4 oczka więcej od ekipy Krzysztofa Piątka. Konieczność grania co trzy dni sprawia jednak, że berlińczycy mogą nie podołać w pewnym momencie wyzwaniu, co w najgorszym wypadku wiązało się będzie z grą w barażach lub nawet spadkiem. Po piętach Herthcie cały czas bowiem depcze FC Koeln, które również ma 26 punktów i o dwa mecze rozgrane więcej.