Niewykluczone, że Bundesliga straci dwie wielkie gwiazdy w krótkim odstępie czasu. Od dłuższego czasu spekulowało się o odejściu Erlinga Haalanda, którego kariera nabrała błyskawicznego rozpędu. W sezonie 2019/2020 zachwycił w Lidze Mistrzów w barwach RB Salzburg i w styczniu 2020 r. przeniósł się do Borussii Dortmund. W barwach tego klubu strzelił aż 85 goli w 88 meczach i zanotował 23 asysty! Ten bilans mógłby być jeszcze lepszy, ale 21-latek zmagał się z pewnymi problemami zdrowotnymi. Mimo to, wyrósł na największego rywala Roberta Lewandowskiego na niemieckich boiskach. Można powiedzieć, że Haaland napędził polskiego superstrzelca do jeszcze większego wysiłku, który przełożył się na kosmiczne osiągnięcia. Teraz wiadomo już, że gwiazdor Borussii odejdzie w lipcu do Manchesteru City, a przyszłość "Lewego" wciąż jest tajemnicą.
Luksusy Lewandowskich w Monachium robią wrażenie!
Wielki rywal Lewandowskiego zmienia klub. Haaland trafi do giganta
Przenosiny Haalanda wydawały się od pewnego czasu formalnością, gdyż do przestrzeni publicznej trafiały kolejne wiadomości. Brakowało jedynie oficjalnego potwierdzenia, które nadeszło we wtorek (10 maja). Angielski klub poinformował, że osiągnął porozumienie z dotychczasowym pracodawcą Norwega, który wciąż miał w Dortmundzie wiążący dwuletni kontrakt. Wiadomo już, że ten nie zostanie wypełniony, a były klub Lewandowskiego, Piszczka i Błaszczykowskiego zarobi grube pieniądze.
Angielska potęga musi jeszcze ustalić szczegóły indywidualnego kontraktu z piłkarzem, ale to powinno być formalnością. Na razie nie podano oficjalnej kwoty transferu, jednak spekuluje się, że za czołowego napastnika świata, który przez branżowy portal Transfermarkt wyceniany jest na 150 milionów euro, "The Citizens" zapłacą ok. 60 mln euro. Taką wiadomość przekazał m.in. znany dziennikarz, Fabrizio Romano. Norweg ma podpisać z City pięcioletni kontrakt wart 375 tysięcy funtów tygodniowo. To uczyniłoby go najlepiej opłacanym piłkarzem zespołu - obok Kevina de Bruyne.