Anna Lewandowska i Robert Lewandowski

i

Autor: EastNews Anna i Robert Lewandowscy

Policja pod domem Roberta Lewandowskiego! Ogłuszające syreny i poważny ALARM

2020-07-16 10:42

Robert Lewandowski po zakończeniu sezonu 2019/20 Bundesligi postanowił wreszcie odpocząć. Najlepszy polski zawodnik zabrał rodzinę na wakacje na Majorkę. W tym czasie posiadłość kapitana naszej reprezentacji w Monachium stała pusta. W pewnym momencie doszło do niepokojącej sytuacji. Rozległ się głośny alarm, a na miejscu szybko pojawiła się policja. Co właściwie się stało?

Robert Lewandowski wreszcie znalazł trochę czasu na odpoczynek i wyjazd na wakacje. Sezon 2019/20 Bundesligi nieoczekiwanie mocno się przedłużył po pandemii spowodowanej koronawirusem. COVID-19 opanował cały świat i dopiero teraz Europa wraca do normalnego funkcjonowania. Z otwartych lotnisk postanowili skrzętnie skorzystać Lewandowscy. Najbardziej znana polska para udała się na rodzinne wczasy do Hiszpanii. Korzystanie ze słońca i wspaniałego otoczenia zakłócił jednak jeden szczegół, ale niezwykle ważny. Okazało się, że w monachijskiej posiadłości Roberta Lewandowskiego i Anny Lewandowskiej doszło do uruchomienia się alarmu. Sygnał postawił na nogi służby, które szybko pojawiły się na miejscu.

ROBILI MU KRZYWDĘ! Robert Lewandowski w tym plebiscycie był wręcz PONIŻANY

Super Sport 13 VII

Według relacji niemieckiego dziennika "Bild", w piątek tuż po godzinie 17:00 doszło do uruchomienia się systemu alarmowego w domu Lewandowskich w Niemczech. Na miejsce przyjechało kilka radiowozów z gotowymi do akcji policjantami. Funkcjonariusze byli ubrani zarówno w stroje służbowe, jak i cywilne. Informację o interwencji potwierdził już przedstawiciel miejscowej policji Florian Hirschauer. Zdradził on również możliwy powód ogłuszającego alarmu.

ALEŻ SIĘ RUSZA! Nocne wygibasy Roberta Lewandowskiego! Wszystko nagrało się na WIDEO

Quiz o Lewandowskich
Pytanie 1 z 6
Od 2014 roku Robert jest ambasadorem dobrej woli UNICEF.

Okazało się, że Robert Lewandowski i jego rodzina mogą spać spokojnie. Według policjantów doszło do przypadkowego uruchomienia się systemu i nikt nie planował okraść polskiego napastnika. Z pewnością sytuacja ta nie należała do najmilszych, ale trzeba się cieszyć, że nie miała przykrych konsekwencji. Tym bardziej, że już w sierpniu "Lewy" znów będzie musiał skupić się na pracy, gdy z Bayernem Monachium zagra w turnieju kończącym Ligę Mistrzów 2019/20.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze