Robert Lewandowski wreszcie znalazł trochę czasu na odpoczynek i wyjazd na wakacje. Sezon 2019/20 Bundesligi nieoczekiwanie mocno się przedłużył po pandemii spowodowanej koronawirusem. COVID-19 opanował cały świat i dopiero teraz Europa wraca do normalnego funkcjonowania. Z otwartych lotnisk postanowili skrzętnie skorzystać Lewandowscy. Najbardziej znana polska para udała się na rodzinne wczasy do Hiszpanii. Korzystanie ze słońca i wspaniałego otoczenia zakłócił jednak jeden szczegół, ale niezwykle ważny. Okazało się, że w monachijskiej posiadłości Roberta Lewandowskiego i Anny Lewandowskiej doszło do uruchomienia się alarmu. Sygnał postawił na nogi służby, które szybko pojawiły się na miejscu.
ROBILI MU KRZYWDĘ! Robert Lewandowski w tym plebiscycie był wręcz PONIŻANY
Według relacji niemieckiego dziennika "Bild", w piątek tuż po godzinie 17:00 doszło do uruchomienia się systemu alarmowego w domu Lewandowskich w Niemczech. Na miejsce przyjechało kilka radiowozów z gotowymi do akcji policjantami. Funkcjonariusze byli ubrani zarówno w stroje służbowe, jak i cywilne. Informację o interwencji potwierdził już przedstawiciel miejscowej policji Florian Hirschauer. Zdradził on również możliwy powód ogłuszającego alarmu.
ALEŻ SIĘ RUSZA! Nocne wygibasy Roberta Lewandowskiego! Wszystko nagrało się na WIDEO
Okazało się, że Robert Lewandowski i jego rodzina mogą spać spokojnie. Według policjantów doszło do przypadkowego uruchomienia się systemu i nikt nie planował okraść polskiego napastnika. Z pewnością sytuacja ta nie należała do najmilszych, ale trzeba się cieszyć, że nie miała przykrych konsekwencji. Tym bardziej, że już w sierpniu "Lewy" znów będzie musiał skupić się na pracy, gdy z Bayernem Monachium zagra w turnieju kończącym Ligę Mistrzów 2019/20.