Rafał Gikiewicz

i

Autor: Cyfra Sport Rafał Gikiewicz

żenująca opowieść

Rafał Gikiewicz przekroczył wszelkie granice. Zachował się okropnie, trudno uwierzyć, że się do tego przyznał

2022-12-22 14:34

Rafał Gikiewicz to w ostatnim czasie zbudował sobie bardzo mocną pozycję w niemieckiej lidze. Polski golkiper awansował z Unionem Berlin do Bundesligi, a później przeniósł się do Augsburga, gdzie jest podstawowym bramkarzem i jest również uznawany za jednego z lepszych golkiperów w całej lidze. Jego ostatni wywiad sprawia jednak, że trudno czuć sympatię do tego zawodnika, bowiem to, w jaki sposób wymusił swoje odejście ze Śląska Wrocław, przechodzi ludzkie pojęcie.

Rafał Gikiewicz w Niemczech występuje od 2014 roku, ale dopiero niedawno osiągnął poziom, który nie tylko pozwala mu na regularne występy w Bundeslidze, ale też na zostanie jednym z lepszych zawodników na swojej pozycji w tej lidze. Wydawać by się mogło, że zawodnik na co dzień grający w Bundeslidze zasłuży choćby na powołanie do reprezentacji Polski, ale kolejni selekcjonerzy pomijali go przy powołaniach. Część fanów sądzi, że decyzja taka związana jest z sytuacją, gdy Rafał Gikiewicz ujawnił szczegóły rozmowy Roberta Gumnego z trenerem Augsburga, gdy golkiper został poproszony o bycie tłumaczem (Gumny wówczas dopiero zaczynał swoją przygodę w Niemczech). Trudno wyobrazić sobie też, by niepowoływanie Gikiewicza miało się zmienić po tym, jak ujawnił on, że... oszukał Śląsk Wrocław, aby odejść do Niemiec!

Rafał Gikiewicz chwali się fałszywą opowieścią. Trudno uwierzyć, że można być tak cynicznym

Rafał Gikiewicz udzielił wywiadu portalowi „SPOX”, w którym opowiedział kulisy swojego odejścia ze Śląska Wrocław. Okazało się, że dogadał się on z Eintrachtem Brunszwik za plecami swojego ówczesnego pracodawcy. – Gdybym powiedział ludziom w Śląsku, że jadę na testy dla niemieckiej pierwszoligowej drużyny, zażądaliby opłaty w wysokości 5 mln euro. Dlatego powiedziałem, że boli mnie brzuch i muszę zostać w domu przez trzy dni. A potem pojechaliśmy samochodem do Brunszwiku – wyjawił Gikiewicz.

Okazało się, że Eintracht Brunszwik jest zainteresowany sprowadzeniem go, ale pozostawał „problem” w postaci wciąż aktualnego kontraktu w Śląsku Wrocław. – Spotkałem się z prezydentem Śląska i przeobraziłem się w aktora. Mówiłem: "Nasze dziecko ma dopiero rok, ale moja żona jest już w depresji, przechodzimy bardzo trudny okres i jeśli będę musiał tu zostać, prawdopodobnie stracę żonę i dziecko". Uroniłem nawet kilka łez – opowiedział golkiper Augsburga. Aż dziwne, że sam z siebie przyznał się do tak odrzucającej praktyki. To również w tym wywiadzie zachwalał niemiecki system szkolenia i stwierdził, że gdyby taki był w Polsce, to Gikiewicz byłby „polskim Neuerem”.

Najnowsze