Robert Lewandowski może pochwalić się trzecim najlepszym wynikiem strzeleckim w historii Ligi Mistrzów i niewykluczone, że będzie dopiero trzecim, który przebije barierę 100 goli w tych rozgrywkach, do czego brakuje mu 8 trafień. W rozmowie ze „Sport Bild” podniesiono jednak także temat tego, co Polak myśli o Harrym Kane'ie i początku jego przygody z Bayernem Monachium, gdzie Lewandowski grał przez wiele lat. Nasz reprezentant zwrócił uwagę na świetne liczby Anglika na początku sezonu, ale od razu przestrzegł, że zbyt wygórowane wymagania wobec niego byłyby niesprawiedliwe.
Harry Kane strzela jak na zawołanie, Lewandowski komentuje
Polak oczywiście zachował wielką klasę i potrafi docenić umiejętności swojego następcy w Bayernie. – To świetny napastnik i bardzo dobre rozwiązanie dla Bayernu. Wydano bardzo duże pieniądze na Harry'ego, to nowy wymiar. Pierwszy rok na pewno nie będzie dla niego łatwy. Będzie potrzebował czasu, aby zrozumieć Bayern. To wyzwanie – ocenił Lewandowski na łamach „Sport Bild”.
Kapitan reprezentacji Polski wskazywał też na różnice, między swoimi początkami w Bayernie, a początkami Kane'a. Sam lepiej znał ligę, ale był młodszy, natomiast Kane to w zasadzie napastnik kompletny, ale po raz pierwszy gra w innych rozgrywkach ligowych, niż te angielskie. Mimo świetnego wejścia w sezon (8 bramek w 6 meczach w Bundeslidze) Lewandowski przestrzega, że wymaganie od Anglika pobicia jego rekordu (41 goli w 29 spotkaniach) byłoby niesprawiedliwe.
– Bundesliga nie jest łatwa i wymaganie tego rekordu od Kane'a byłoby niesprawiedliwe. Musi przyzwyczaić się do nowej kultury, ligi, języka. W swoim pierwszym sezonie w Bayernie strzeliłem 17 goli. Nie wykluczam, że Kane mógłby mieć ich więcej, jest bardziej doświadczony. To zależy od tego, jak potoczą się sprawy pod wodzą Thomasa Tuchela. Ale trzymam za niego kciuki – dodał na koniec Lewandowski.