Lewandowski strzelił 40. bramkę w bieżących rozgrywkach w sobotnim meczu przedostatniej kolejki z SC Freiburg (2:2). W 26. minucie spotkania wykorzystał "jedenastkę" i wyrównał rekord wszech czasów, należący do Muellera od rozgrywek 1971/72. - Był to jeden z najtrudniejszych karnych w mojej dotychczasowej karierze. To nie był łatwy moment. Wiedziałem, że skupienie musi być dużo większe niż przy innych karnych. Po zdobyciu bramki była euforia i ulga. Rekordy są po to, żeby je pobijać - mówił kapitan reprezentacji Polski w poniedziałek na antenie telewizji Polsat News. Na zakończenie sezonu Bundesligi Bayern Monachium podejmie FC Augsburg i wówczas będzie jasne, czy uda się poprawić osiągnięcie legendarnego "Bombera". Gazeta "Bild" zwraca jednak uwagę, że już teraz pod pewnymi względami Polak jest skuteczniejszy. - Te statystyki najlepszy piłkarz roku 2020 na świecie już ma lepsze od najlepszego piłkarza roku 1970 w Europie - napisano na wstępie artykułu na stronie internetowej dziennika.
Paulo Sousa zepsuł atmosferę w drużynie przed Euro 2021?! Jan Tomaszewski masakruje selekcjonera
Strzela co 59 minut
Jak zaznaczono, Polak w tym sezonie Bundesligi zdobywa bramkę średnio co 59 minut. W rozgrywkach 1971/72 Mueller trafiał co 77 minut. Także biorąc pod uwagę wszystkie występy obu piłkarzy w niemieckiej ekstraklasie Lewandowski ma minimalnie lepszą przeciętną - trafia do siatki co 102 minuty, Mueller - co 105. 32-letni napastnik Bayernu wykorzystał dotychczas 29 z 32 rzutów karnych w lidze w tym klubie, a 35 z 39 wliczając występy w Borussii Dortmund. To daje mu znacznie lepszą skuteczność od Muellera, który wykorzystał 51 z 63 "jedenastek". Także statystyka dotycząca bramek z rzutów wolnych przemawia na korzyść Polaka - w Bundeslidze z tego stałego fragmentu gry uzyskał cztery bramki, podczas gdy legendarnemu Niemcowi udało się to tylko raz. - Jestem bardzo dumny, nie tylko ze swoich osiągnieć, ale również z tego jak postrzegają mnie kibice, jak mnie wspierają. To ma dla mnie ogromna wagę i bardzo to doceniam. Ale sportowiec powinien każdego dnia stawiać sobie nowe wyzwania, więc ja niezależnie od tego ile już zdobyłem, cały czas mam w sobie chęć dalszego wygrywania. To jest cos co mnie napędza - powiedział Polsatowi kapitan reprezentacji Polski.
Chce pobić rekord Muellera
Bayern ma już zapewniony tytuł mistrzowski - siódmy w karierze Lewandowskiego w tym klubie, zaś dwa kolejne Polak wywalczył z Borussią Dortmund. Mimo to pięciokrotny król strzelców Bundesligi (w tym sezonie zdobędzie armatkę po raz szósty) nie myśli jeszcze o odpoczynku. - Mamy jeszcze jeden mecz i jedno wyzwanie przede mną. Mam oczywiście wielki respekt do dokonań Gerda Muellera, tego co zrobił nie tylko dla niemieckiej piłki, ale i dla całego europejskiego i światowego futbolu. Jest to wielkie nazwisko. Stać na równi z taką osobą, to jest coś niezwykłego, ale (...) rekordy są po to, żeby je próbować pobijać - zaznaczył.
Robert Lewandowski poucza innych rodziców. Zdradził sekrety wychowania córeczek