Jeszcze przed meczem z Hoffenheim (3:2) Robert został poproszony na murawę. Wręczono mu bukiet kwiatów i pamiątkową tablicę ze zdjęciami obrazującymi jego najpiękniejsze momenty w Borussii. Polak ze wzruszeniem przyglądał się transparentom na trybunach, z napisami "Danke Robert" (Dziękujemy, Robert).
Zobacz również: Sukcesy Roberta Lewandowskiego. Co osiągnął w Dortmundzie?
Pożegnalnego gola strzelić mu się nie udało. Piękną bramkę zdobył za to Łukasz Piszczek. Tuż przed końcem meczu Juergen Klopp zdjął "Lewego" z boiska i Polaka żegnała burza braw, a kibice długo skandowali jego nazwisko.
- Wciąż jeszcze przeżywam wielkie emocje. To były cztery piękne lata spędzone w Dortmundzie. Zdobyłem wiele bramek i grałem we wspaniałych meczach. Wiedziałem, że kibice będą mnie wspierać podczas meczu, ale nie wiedziałem, jak zareagują po zakończeniu spotkania. To, co się stało, było niesamowite - mówił "Lewy".