Polscy kibice z zapartym tchem oglądali w sobotę ostatnią kolejkę Bundesligi. O ile już wcześniej wiadomo było, że mistrzem kraju został Bayern Monachium, o tyle do ostatniej chwili toczono zacięty bój o armatę dla najlepszego strzelca rozgrywek. Przed startem trzydziestej czwartej serii gier w klasyfikacji prowadził Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski miał na koncie trzydzieści goli. W ostatnim meczu sezonu jego Bayern Monachium pewnie pokonał SC Freiburg 4:1, ale sam "Lewy" ani razu nie trafił do siatki rywali i musiał czekać na ruch Pierre'a-Emericka Aubameyanga.
Gabończyk przed spotkaniem Borussii Dortmund z Werderem Brema miał na koncie dwadzieścia dziewięć goli. Snajper BVB trafił w sobotę po raz pierwszy w czterdziestej drugiej minucie. Długo między nim a "Lewym" utrzymywał się remis. W osiemdziesiątej dziewiątej minucie Borussia dostała jednak rzut karny, a Aubameyang zamienił go na bramkę, dając swojej ekipie zwycięstwo 4:3, a sobie samemu armatę dla najlepszego strzelca Bundesligi w sezonie 2016/17.