Życie Roberta Lewandowskiego nie zawsze było usłane różami! Mimo wielu przeciwności losów, zawodnik Bayernu Monachium został najlepszym piłkarzem świata minionego roku, detronizując wybitnych Cristiano Ronaldo i Leo Messiego! Po odebraniu kolejnych statuetek, "Lewy" zadebiutował w nowej formie - pisemnej. Napisał artykuł na "The Players Tribune", gdzie wspomina swoją drogę na sam piłkarski szczyt. Swoją podróż w czasie w "Filmie" (tak nazwał artykuł) zaczyna już w dzieciństwie.
Zobacz zdjęcia jak przez lata zmieniał się Robert Lewandowski!
"Lewy" w swoim artykule przyznał, że dzieciom z Polski nie pisze się zostania najlepszym piłkarzem świata. - Przed ceremonią wiedziałem, że miałem za sobą wspaniały rok z Bayernem Monachium. Wiedziałem, że mogę otrzymać tę nagrodę. Może, że nawet na nią zasłużyłem. Ale w Polsce mamy ten kompleks niższości. (...) Mamy poczucie, że nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy - że nikt z nas nigdy nie osiągnie szczytu - pisze Lewandowski.
Najlepszy piłkarz świata wspomniał też swoją Pierwszą komunię świętą. Tata Lewandowskiego zrobił wszystko, by ją skrócić, bo... "Lewy" miał do rozegrania mecz. - Miałem mecz daleko od kościoła trzy godziny po Komunii. Przed uroczystością, tata poszedł porozmawiać z księdzem. (...) Powiedział do niego: "Ojcze, może moglibyśmy zacząć 30 minut wcześniej? I skrócić mszę o ostatnie 10 minut. Widzisz, mój syn ma mecz..." - wspomina.
Co ciekawe, ksiądz zgodził się na to, przyznając, że wie jak bardzo Lewandowski kocha piłkę. - Jak tylko Komunia się skończyła, zrobiliśmy z tatą znak krzyża i pobiegliśmy do samochodu, po czym odjechaliśmy. Tak, oczywiście wygraliśmy tamten mecz - mówi Lewandowski.
Cały artykuł Roberta Lewandowskiego na portalu "The Players Tribune"!