Robert Lewandowski nie zagrał w ostatnich meczach towarzyskich reprezentacji Polski. Było to związane z urazem jakiego nabawił się kilkanaście dni temu w meczu Bundesligi z RB Lipsk. Polak narzekał na ból w lewym udzie. Badania wykazały, że organizm kapitana biało-czerwonych jest przeciążony. Nie ma w tym nic dziwnego, bo Lewandowski grał w niemal każdym meczu po dziewięćdziesiąt minut.
Przy kontuzji Thomasa Muellera, Jupp Heynckes miał problem z zestawieniem przedniej formacji Bayernu Monachium. O zastępcy dla polskiego napastnika mówiło się od dawna. Sam Robert Lewandowski zabrał głos w sprawie piłkarza, jakiego powinny szukać osoby odpowiedzialne za transfery. - Z pewnością opcją byłoby sprowadzenie młodego, ambitnego napastnika, który chciałby uczyć się przy doświadczonym profesjonaliście - mówił Polak cytowany przez bild.de.
Napastnik mistrza Niemiec stwierdził również, że nie może być to napastnik klasy światowej, ponieważ mogłoby to rodzić konflikty. Oczywiście nie mówimy o napastniku światowej klasy. Taki zawodnik chciałby grać w najważniejszych spotkaniach sezonu - argumentował Lewandowski. Przyznał również, że ściągnięcie do zespołu zmiennika byłoby dla niego dużym ułatwieniem. Byłoby dla mnie odciążeniem, gdybym grał 15-20 minut mniej w meczu. Miałbym więc więcej rezerw na następne spotkania. Zmniejszyłoby się ryzyko kontuzji i łatwiej byłoby utrzymać formę - przyznał Polak.
Kapitan reprezentacji Polski przyznał również, że ostateczne decyzje należą do klubu. Lewandowski miał zapewne w pamięci jaką aferę wywołał swoimi słowami na temat polityki transferowej Bayernu i dwa razy nie chciał popełnić tego samego błędu. Oczywiście, to kierownictwo klubu podejmie decyzje, jaki napastnik kwalifikuje się do tego, aby grać w Bayernie - dodał Polak.
Przeczytaj również: Gwiazda nie chce być zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. "I tak zawsze gra on"