Czy ktoś będzie potrafił zatrzymać w Bundeslidze Roberta Lewandowskiego? Polski napastnik jest wielką gwiazdą Bayernu Monachium, bez której niewielu wyobraża sobie ten zespół. Lewy strzela gola za golem i nie inaczej było w meczu z RB Lipsk. Tym razem potrzebował zaledwie dwunastu minut, po tym jak ręką w szesnastce zagrał Kampl. Po analizie VAR sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na punkt, znajdujący się na jedenastym metrze. Do piłki nie mógł podejść nikt inny niż Robert Lewandowski. Kibice byli gotowi na jego kolejne trafienie w tym sezonie.
Lipsk - Bayern: Kolejny gol Lewandowskiego
Robert Lewandowski podszedł do piłki, popędził w jej stronę i huknął w drugi narożnik niż ten, w który rzucił się bramkarz. Tym razem jednak zaskoczył wszystkich. Polski napastnik nawet nie czekał na ruch golkipera i nie zwalniał tempa. Zabrakło tego charakterystycznego kroku, który robił kapitan naszej kadry. Podbiegł, strzelił i nie zostawił szans bramkarzowi. To jego szóste trafienie w tym sezonie.
Robert Lewandowski jest królem strzelców Bundesligi. W poprzednim sezonie pobił historyczny rekord Gerda Muellera, który zdobył w sezonie 1970/1971 40 bramek. Polak pobił go o jedno trafienie. Ten historyczny moment zaskoczył wszystkich. Niektórzy, jak Jacek Krzynówek, wierzą, że stać go na poprawienie swojego własnego wyniku. Czy stanie się to w tym sezonie? Wszystko jak na razie idzie w idealnym kierunku.