Kibice Bayernu oraz ci, którzy bacznie śledzą losy Roberta Lewandowskiego muszą przygotować się na długi serial związany z przyszłością kapitana reprezentacji Polski. Wciąż nie jest jasne, co czeka napastnika w najbliższych tygodniach i miesiącach, a opcji pojawia się kilka. Wszystko ma jeden powód - brak konkretnych negocjacji w sprawie przedłużenia kontraktu.
Samochód Lewandowskich zatarasował miejsce dla niepełnosprawnych. Wstyd!
O to Lewandowski jest zły na Bayern? Dziennikarze nie mają wątpliwości
Umowa Lewandowskiego wygasa w czerwcu 2023 roku, co oznacza, że już za nieco ponad pół roku zawodnik będzie mógł związać się z innym klubem i z Monachium odejść za darmo. Taki scenariusz nie jest brany pod uwagę przez Bayern, który na pewno chciałby coś zarobić na swoim najlepszym zawodniku. Dlatego głośno mówi się, że "Lewy" odejdzie już latem.
Polakiem najbardziej ma być zainteresowana FC Barcelona, o czym od dłuższego czasu informują media na całym świecie. Jednak osoby decyzyjne w Bayernie coraz głośniej mówią o tym, że Lewandowski latem nigdzie nie odejdzie i kontrakt niebawem zostanie przedłużony. Tymczasem dziennikarze telewizji Sky podają, co może wywoływać u Polaka frustrację.
Przez Haalanda Lewandowski wścieka się na Bayern? Są nowe doniesienia
Jak wynika z ustaleń niemieckich dziennikarzy, Bayern wciąż ma badać możliwości na sprowadzenie Erlinga Haalanda na Allianz Arenę. Nie od dziś wiadomo, że monachijczycy widzieliby reprezentanta Norwegii w swoich szeregach, ale musieliby poświęcić na to sporą część funduszy. O Haalanda biją się bowiem największe kluby na świecie.
Jeśli te informacje mają w sobie ziarenko prawdy, Lewandowski mógłby poczuć się przesunięty do drugiego szeregu. Bo przez to może czekać na ruch Bayernu w sprawie przedłużenia kontraktu. Wydaje się, że gdyby Haaland trafił do Monachium, wówczas Lewandowski dostałby zielone światło na odejście. Nadal jest to jednak jeden z kilku scenariuszów rozwoju sytuacji.